Zdaniem prokuratury, podejrzany naraził dwóch nastolatków na niebezpieczeństwo, bo nie dopełnił swoich obowiązków. Na basenie nie było odpowiedniej liczby ratowników, a mężczyzna, który taką rolę tego dnia pełnił, nie miał do tego kwalifikacji. Poza tym w chwili wypadku nie było go przy tafli wody. Do tragedii doszło 17 stycznia. Na basenie przebywały wtedy dzieci, które do Wisły przyjechały na zimowisko. W pewnym momencie pod wodą znalazło się dwóch nastolatków. Jeden zmarł, drugi stracił przytomność, ale w szpitalu udało się go uratować. Wiadomo, że dzieci były na basenie razem ze swoimi opiekunami. Podejrzany nie przyznał się do winy i nie chciał też składać wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat więzienia. Prokuratura nie wyklucza, że w tej sprawie zarzuty mogą też usłyszeć kolejne osoby. (j.) <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/marcin-buczek" target="_blank">Marcin Buczek</a>