Kibice jeszcze dobrze nie rozsiedli się w wygodnych krzesełkach gliwickiego stadionu, a gospodarze już prowadzili. Do zdobycia gola potrzebowali niespełna minuty, a przy siódmym trafieniu w sezonie Jurado asystował Kamil Wilczek, który w drugiej połowie ustalił wynik spotkania. To pierwsza porażka Ryszarda Wieczorka w roli szkoleniowca gości. Piast późną jesienią z kolei imponuje formą. Drużyna trenera Marcina Brosza w czterech ostatnich występach wywalczyła 11 punktów, co zaowocowało awansem do górnej połowy tabeli. Porażka sprawiła, że Górnik został dogoniony przez Wisłę Kraków, która również ma 34 pkt. "Biała Gwiazda" wygrała ze Śląskiem 3:0 i pozostaje jedynym niepokonanym w tym sezonie zespołem na własnym stadionie. Wrocławianie po raz drugi z rzędu zeszli z boiska pokonani i to tracąc trzy gole. Mecz był pojedynkiem czołowych snajperów ekstraklasy. Zwycięsko wyszedł z niego Paweł Brożek, który zdobył jedną z bramek, dziewiątą w rozgrywkach, i zbliżył się do prowadzącego w klasyfikacji strzelców Portugalczyka Marco Paixao ze Śląska (10 goli). Wisła i Górnik mają trzy punkty mniej niż prowadząca w tabeli Legia, która w niedzielę w Bielsku-Białej zmierzy się z zajmującym ostatnie miejsce Podbeskidziem. Szansy na zbliżenie się do czołowej trójki nie wykorzystał Lech Poznań, który przed własną publicznością zremisował z KGHM Zagłębiem Lubin 1:1. Goście walczący o wydostanie się ze strefy spadkowej prowadzili po dość przypadkowym trafieniu Bartosza Romaniaka w 37. minucie. Wyrównał siedem minut przed końcowym gwizdkiem Mateusz Możdżeń strzałem z rzutu wolnego. Obaj zdobyli pierwsze bramki w sezonie. "Kolejorz" traci do Wisły i Górnika cztery punkty, a do Legii - siedem. Lubinianie natomiast w ostatnich 10 meczach tylko raz pokusili się o komplet punktów i zajmują 14. lokatę. O małym kryzysie można mówić też w odniesieniu do Pogoni Szczecin. "Portowcy" po świetnym początku sezonu ostatnio spuścili z tonu. Piątkowe 1:1 z Zawiszą to czwarte z rzędu spotkanie bez zwycięstwa. Wystarczyło jednak, by zachować piątą pozycję w tabeli, tuż przed bydgoskim beniaminkiem. Wynik tego starcia został ustalony już w pierwszej połowie. Prowadzenie gospodarzom dał Adam Frączczak, a wyrównał Kamil Drygas. Ciągle choćby punktu na obcych stadionach nie wywalczył Widzew Łódź. W sobotę w Kielcach był tego bardzo blisko, ale już po raz ósmy w sezonie nie udało się. Goście prowadzili od 31. minuty po trafieniu Bartłomieja Kasprzaka. W 65. minucie wyrównał jednak Jacek Kiełb, a już w doliczonym przez sędziego czasie gry ten sam zawodnik po raz drugi pokonał Macieja Mielcarza. Widzew grał już wtedy w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartką, po raz drugi w sezonie, został ukarany Rafał Augustyniak. Kolejkę rozpoczęła konfrontacja Jagiellonii Białystok z Lechią Gdańsk. Goście zwyciężyli 1:0 po bramce Piotra Wiśniewskiego i wyprzedzili przeciwnika w tabeli. Oprócz meczu w Bielsku-Białej, w niedzielę na zakończenie 18. serii Ruch Chorzów podejmie Cracovię. Pierwsze spotkania następnej kolejki - już w poniedziałek.