W ostatnich tygodniach na pograniczu Rybnika i Raciborza wybuchło 13 pożarów. Ogień zawsze podkładany był nocą. Pożar wybuchał z tyłu pomieszczeń gospodarskich, zawsze położonych tuż obok drogi. Od wczoraj w mieście działa sztab kryzysowy, który ma pomagać pogorzelcom. Ofiary podpalacza nikogo nie widziały; pamiętają tylko, że w pewnym momencie zauważyły ogień. Na ratowanie zabudowań często było już za późno. Zrozpaczeni sami pilnują swoich zabudowań w dzień i w nocy. Mieszkańcy mówią, że napastnik napisał, iż nie spocznie, dopóki nie podpali 40 gospodarstw. Policja na razie nie wie, kim jest podpalacz, ani dlaczego podpala zabudowania.