Po pięciu latach przerwy MRKS wrócił do zmagań na czwartoligowym froncie. Niestety czechowiczanom nie udało się przywieźć z Raciborza żadnej zdobyczy punktowej, a o wyniku meczu zadecydował jeden błąd w obronie. Można powiedzieć, że jak na beniaminka przystało, "zapłaciliśmy" przysłowiowe frycowe.