Jak powiedział, w całym województwie nadal prądu nie ma kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw, w tym 2 tysiące w powiecie mikołowskim, w którym leżą Wyry.Andrzej Halicki podkreślił, że usuwanie szkód i przywracanie energii może jeszcze potrwać, bo w niektórych miejscach zniszczenia są poważne. Jak jednak zaznaczył, i tak dziś jest dużo lepiej niż wczoraj, gdy prądu w województwie śląskim nie miało 200 tysięcy domów. W przypadku ewentualnych odszkodowań za straty - mówił minister- procedura jest ta sama jak zwykle: władze gminy, na podstawie własnych szacunków mogą składać wnioski do wojewody, a ten decyduje, czy przesłać je do ministerstwa w celu realizacji. Halicki dziękował też strażakom za sprawną i ofiarną pracę w usuwaniu szkód po wtorkowych nawałnicach.