- Niech przemoc nigdy nie zatriumfuje nad dialogiem, strach i zniechęcenie nad zaufaniem, a uraza nad braterską miłością - wezwał Benedykt XVI. Jako najważniejsze zadanie wskazał "budowę solidarności": między pokoleniami, narodami i kontynentami. To ona, podkreślił, "doprowadzi do bardziej sprawiedliwego podziału zasobów ziemi między ludźmi". Zaapelował do władz Angoli o to, by "fundamentalne aspiracje najbardziej potrzebujących były dla nich podstawową troską". - Nasze serca nie znajdą pokoju, gdy wciąż są bracia i siostry, cierpiący z powodu braku żywności, pracy, schronienia czy najważniejszych dóbr - przypomniał papież. - Dziękuję Bogu, że tutejszy Kościół jest tak żywy i tak pełen entuzjazmu, mimo trudności - powiedział, wyrażając uznanie dla jego oddania na rzecz "pokoju i braterskiej miłości" w Angoli. - Jestem smutny, że muszę was opuścić, ale zadowolony, że poznałem odważny naród, zdeterminowany, by zacząć wszystko od nowa - wyznał. - Mimo problemów i przeszkód ludność Angoli zamierza budować swą przyszłość podążając ścieżką przebaczenia, sprawiedliwości i solidarności - powiedział Benedykt XVI. Podróż do Afryki, w trakcie której papież odwiedził również Kamerun, była jego jedenastą zagraniczną pielgrzymką.