Orędzie Franciszka na 48. Światowy Dzień Pokoju, obchodzony 1 stycznia, zaprezentowano w środę, w sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. Przesłanie papieża zostało poświęcone różnym formom niewolnictwa. Jak podkreślił bp Miziński, papież zwrócił uwagę, że niewolnictwo jest obecne nie tylko w krajach trzeciego świata, czyli tam gdzie ubóstwo jest widoczne, ale także w krajach cywilizowanej i chrześcijańskiej Europy, także w Polsce. "Niewolnictwo jest w jakiś sposób w człowieku. I dopóki nie zostanie odbudowany człowiek w oparciu o Dobrą Nowinę, którą przynosi nam Jezus Chrystus, dopóki miłość nie wejdzie w miejsce tych innych uczuć i doznań, które dzisiaj targają człowiekiem na wszystkie strony, to będzie trudno zmienić tę rzeczywistość" - powiedział bp Miziński. Podkreślił też, że konieczne jest, aby w "dzieło przeobrażania" były zaangażowane nie tylko poszczególne osoby, ale również - do czego nawołuje papież - instytucje państwowe i międzynarodowe, a także organizacje pozarządowe, które mogłyby we współpracy ze sobą realizować "dzieło odbudowy i odnowy człowieka". Dodał, że może to przyczyniać się do likwidacji niewolnictwa, które dziś przyjmuje drastyczne formy, takie jak wykorzystywanie w biznesie seksualnym, wykorzystywanie narządów ludzkich czy wyzysk przy niewolniczej pracy. Zastępca dyrektora Departamentu Polityki Migracyjnej MSW i szef komórki zajmującej się handlem ludźmi Piotr Mierecki podkreślił, że polski kontekst orędzia papieskiego jest bardzo ważny z punktu widzenia zadań, które są realizowane przez MSW. Dodał, że głos papieża w kraju katolickim, jakim jest Polska, wydaje się "głosem bezcennym". W jego ocenie głos ten może wspierać wszelkie działania, które mają uświadamiać zarówno zagrożenia związane z handlem ludźmi, jak i wyzwania, o których mówi Franciszek w orędziu, a które stoją przed instytucjami państwa, przed społeczeństwem obywatelskim, a także przed instytucjami Kościoła. "Handel ludźmi w Polsce jest obecny, narastający na sile i wymagający reakcji ze strony instytucji państwa, ale także wymagający zmian w świadomości społecznej" - zaznaczył Mierecki. Jak ocenił, to właśnie zmiana świadomości społecznej jest najtrudniejszym wyzwaniem. Podkreślił, że trzeba dążyć do tego, by z jednej strony ludzie zrozumieli, że każdy z nas może stać się ofiarą handlu ludźmi, a z drugiej strony uświadomili sobie, że każdy może być świadkiem handlu ludźmi i w związku z tym może pomóc ofierze takiego przestępstwa. "Natomiast najważniejszym wyzwaniem, jakie stoi przed nami wszystkimi w kontekście orędzia, jest wspieranie tych, którzy stali się ofiarami handlu ludźmi, a jednocześnie tworzenie sytuacji, w której to zjawisko będzie ograniczone w swojej skali" - powiedział. Zapytany przez PAP, jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o handel ludźmi w naszym kraju, Mierecki podkreślił, że specyfika Polski w tym kontekście polega na tym, że jest ona jednocześnie krajem pochodzenia, krajem tranzytowym oraz krajem docelowym dla ofiar. Poza Polakami, stanowiącymi zdecydowaną większość ofiar tego procederu, w Polsce identyfikowane są ofiary pochodzące m.in. z Europy Wschodniej i Azji. "Według danych Prokuratury Generalnej z lat 2011-2013, 77 proc. pokrzywdzonych stanowili obywatele polscy. Największymi grupami obcokrajowców byli obywatele Ukrainy (9 proc.), Rumunii (6 proc.), Białorusi (4 proc.) oraz Bułgarii (3 proc.)" - poinformował Mierecki. Dodał, że w latach 2011-2013 polskie prokuratury zarejestrowały 174 postępowania w sprawach dotyczących handlu ludźmi, zakończyły zaś 196. Status pokrzywdzonego otrzymało 955 osób, w tym nieznacznie więcej kobiet (51 proc.). Nieletni stanowili niecałe 4 proc. wszystkich ofiar. Jak podkreślił Mierecki, w Polsce główną formą wykorzystania ofiar jest obecnie prostytucja, natomiast narasta handel ludźmi do pracy przymusowej w różnych formach - np. w rolnictwie czy w małych przedsiębiorstwach.(