Wśród nowych purpuratów jest 13 elektorów i czterech seniorów, którzy mają ponad 80 lat i nie wzięliby udział w ewentualnym konklawe. Wszyscy pochodzą z kilkunastu krajów i reprezentują Kościół w państwach Zachodu oraz w krajach ubogich i doświadczonych przez konflikty. Wśród nowych kardynałów nie ma żadnego Polaka.Symboliczne znaczenie ma, jak się podkreśla, mianowanie kardynałem nuncjusza apostolskiego w Syrii, Mario Zenariego, który nie opuścił tego kraju mimo konfliktu. Powitał on papieża w imieniu nowych kardynałów. "Niektórzy z nas - powiedział włoski kardynał - pochodzą z miejsc, gdzie miliony nieszczęśliwców, dorosłych i dzieci zostało pozostawionych bez życia lub konających na drogach ich wsi i dzielnic, pod gruzami domów i szkół z powodu okrutnej przemocy i krwawych, nieludzkich i nierozwiązywalnych konfliktów". Podziękował Franciszkowi za jego niestrudzone zaangażowanie na rzecz zakończenia przemocy oraz pojednania i pokoju. W homilii papież zaapelował do nowych kardynałów: "miłujcie, czyńcie dobro, błogosławcie i módlcie się". Przypomniał słowa Jezusa, który prosił swych uczniów: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was źle traktują". Franciszek zauważył, że spontaniczną, podstawową reakcją wobec nieprzyjaciół jest ich "dyskwalifikowanie, oczernianie, przeklinanie ich". "W wielu przypadkach próbujemy ich demonizować, aby mieć +świętą+ rację, gdy się ich pozbywamy" - dodał. Papież mówił, że obecne czasy charakteryzują się "wielkimi problemami i wątpliwościami w skali globalnej", a także polaryzacją w społeczeństwach i wykluczaniem jako "sposobem rozwiązywania konfliktów". "Widzimy na przykład, jak szybko osoba stojąca obok nas nie tylko posiada status osoby nieznanej, imigranta lub uchodźcy, ale staje się zagrożeniem, nabywa status nieprzyjaciela" - stwierdził. Nieprzyjacielem - zaznaczył Franciszek - staje się ktoś, kto pochodzi z dalekiego kraju, ma inne nawyki, inny kolor skóry, język i status społeczny, inaczej myśli, wyznaje inną wiarę. "Krok po kroku różnice przekształcają się w przejawy wrogości, zagrożenia i przemocy. Ileż ran powiększa się z powodu tej epidemii wrogości i przemocy, która wyciska się na ciele wielu ludzi, którzy nie mają głosu, ponieważ ich wołanie uległo osłabieniu i zostało sprowadzone do milczenia z powodu owej patologii obojętności" - oświadczył papież. Mówił także, że "wirus polaryzacji i wrogości przenika sposoby myślenia, odczuwania i działania". "Nie jesteśmy na to odporni i musimy uważać, aby taka postawa nie zajmowała naszych serc, gdyż byłaby sprzeczna z bogactwem i powszechnością Kościoła"- ostrzegł. Papież przypomniał: "Jezus stale nas wzywa i posyła na równinę naszych ludów, stale nas zachęca, abyśmy jako znaki pojednania poświęcali nasze życie wspieraniu nadziei naszego ludu". Wśród nowych kardynałów jest arcybiskup stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, Bangi- Dieudonne Nzapalainga, który na konsystorz przybył do Watykanu wraz z imamem i protestanckim pastorem. Birety dostali też metropolita Madrytu Carlos Osoro Sierra, arcybiskup Chicago Blase Cupich, arcybiskup Port Moresby w Papui Nowej Gwinei John Ribat, arcybiskup Newark w USA Joseph William Tobin. Godność kardynalską papież nadal również 88-letniemu Ernestowi Simoniemu z Albanii, którego jako księdza poznał podczas swej wizyty w tym kraju w 2014 roku. W czasie spotkania z albańskim duchowieństwem ksiądz Simoni opowiedział o tym, że w czasach komunistycznego reżimu spędził 28 lat w więzieniach i obozach pracy, był torturowany i skazany na śmierć. Karę tę zamieniono mu na wieloletnie więzienie i pracę przymusową. Franciszek ze wzruszeniem wysłuchał wtedy jego opowieści i pocałował albańskiego duchownego w rękę. To jedyny nowy kardynał, przed którym papież schylił głowę i ucałował go, gdy wręczał mu biret kardynalski. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich konsystorzy Franciszka, w tym nie wziął udziału emerytowany papież Benedykt XVI. Watykan poinformował, że po konsystorzu Franciszek wraz z nowymi kardynałami pojechał z wizytą do swego poprzednika, mieszkającego w dawnym budynku klasztornym w Ogrodach Watykańskich. Z Watykanu Sylwia Wysocka