W poniedziałek kardynał odprawił bożonarodzeniową mszę w Archikatedrze Warszawskiej. "Wielu jest takich w naszym Kościele w Polsce i wielu jest ludzi w naszej ojczyźnie, którzy z motywów chrześcijańskich, ale pewnie nie tylko, potrafią dawać swój czas, potrafią być blisko ludzi, którym pomagają. Potrafią znaleźć w tych ludziach oblicze pełne Jezusa" - powiedział w homilii kard. Nycz. Metropolita nawiązał do organizowanego w poniedziałek przez wspólnotę Sant’Egidio bożonarodzeniowego obiadu dla ponad 400 osób ubogich i bezdomnych, który odbędzie się w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie. "Dzisiaj w Warszawie mamy taki mocny znak tego bycia przy ludziach biednych, potrzebujących, samotnych. Dla nich święta to jest dzień najbardziej dotkliwej samotności" - powiedział kard. Nycz. Hierarcha przypomniał także, że papież Franciszek przed świętami zaaprobował i polecił opublikować dekret o heroiczności cnót prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. "Potrzebujemy i jesteśmy blisko beatyfikacji tego, który jest dla nas orędownikiem, przykładem i wzorem" - powiedział kard. Nycz. "Pozostaje uznanie cudu za sprawą kardynała Wyszyńskiego, który jest zgłoszony w Rzymie, a nam pozostaje modlitwa rychłą beatyfikację" - dodał. Uznanie dekretu o heroiczności cnót kończy pierwszy etap procesu beatyfikacyjnego. Od tej pory do zakończenia procesu beatyfikacyjnego niezbędny jest cud za wstawiennictwem kandydata na ołtarze. W tej chwili prace Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych skupią się na stwierdzeniu cudu. Według procedury, dopiero po zakończeniu tego etapu zostanie wyznaczona data beatyfikacji. Obecnie Stolica Apostolska bada domniemany cud za przyczyną kard. Wyszyńskiego. Jeśli zostanie potwierdzona jego autentyczność, najpierw przez komisję lekarzy, a następnie kardynałów, wówczas papież zdecyduje o beatyfikacji i wyznaczy jej datę.