Prezydent Andrzej Duda przyjął w piątek dymisję rządu Beaty Szydło i desygnował na premiera dotychczasowego wicepremiera, ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego. Wotum zaufania dla rządu Morawieckiego zaplanowano na wtorek. Rzecznik prezydenta był pytany w TVN24 o doniesienia medialne, zgodnie z którymi, jeśli Jarosław Kaczyński zostałby premierem, wówczas na stanowisku szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego zastąpiłby obecny szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, a prezydent jeździłby na szczyty europejskie. Na uwagę, czy ten "pakt" po desygnowaniu na premiera Mateusza Morawieckiego nadal obowiązuje, Łapiński odpowiedział: "Takiego paktu nie było". Łapiński: Prezes PiS przedstawił hipotetyczną możliwość W październiku w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS Jarosław Kaczyński, nawiązując do współpracy pomiędzy nim, jako premierem a prezydentem Lechem Kaczyńskim, stwierdził, że "w polskich warunkach możliwa jest umowa polityczna, co do podziału kompetencji, i to da się zrobić bez zmiany konstytucji". Przypomniał, że dominującą rolę w tamtych czasach w sprawach zagranicznych odgrywał prezydent. Prezes PiS ocenił wówczas, że na posiedzenia Rady Europejskiej może jeździć także prezydent. "Pan prezes przedstawił pewną hipotetyczną możliwość, nawet nie mówił tego w kontekście swojego premierowania, jak to może funkcjonować, przywołał jak funkcjonowało to dekadę temu, kiedy rządził pierwszy rząd PiS i prezydentem był ś.p. Lech Kaczyński, przywołał jeszcze do tego pewne orzeczenia TK i powiedział taką hipotetyczną możliwość funkcjonowania takiego paktu" - powiedział Łapiński. Pytany, czy ta hipoteza będzie wcielana w życie, odpowiedział, że jest to kwestia do ewentualnych rozmów między nowym premierem, a prezydentem Andrzejem Dudą. "Na razie fakty są takie, że prezydent reprezentuje Polskę na szczytach NATO i reprezentuje Polskę w relacjach bilateralnych, czy wizytach zagranicznych" - dodał. Na pytanie, czy będzie zszokowany, jeśli Szczerski zostanie szefem MSZ, Łapiński odpowiedział: "Zobaczymy". "Ja takiej informacji nie mam (...) to pytanie dla premiera Morawieckiego, kiedy premier Morawiecki będzie przedstawiał swoją Radę Ministrów. Z tego co zapowiedział, na razie na tym pierwszym etapie, ona się nie będzie różnić za bardzo od tej obecnej, co później, to zobaczymy" - dodał rzecznik prezydenta. "Premier Szydło sama podjęła decyzję o rezygnacji" Rzecznik prezydenta pytany, czy ze strony prezydenta będzie oczekiwanie od nowego premiera, żeby nie mianował Antoniego Macierewicza na szefa MON, podkreślił, że prezydent oczekuje na skład rządu, a swoje oczekiwania wyraził w piątek podczas desygnowania Morawieckiego. "Prezydent powiedział, że liczy i oczekuje na dobrą współpracę z całym rządem, z premierem i w szczególności z tymi ministrami, z którymi ma z racji kompetencji największy kontakt" - dodał. Łapiński pytany, dlaczego prezydent "nie podał Beacie Szydło pomocnej dłoni i nie pomógł jej uratować się na fotelu premiera", zaznaczył, że zgodnie z oficjalnymi komunikatami, to premier Szydło sama podjęła decyzję o rezygnacji. "Jakie były kulisy, rozmowy, co się działo np. na Komitecie Politycznym (PiS) tego nie wiem" - zaznaczył. Rzecznik prezydenta powiedział, że toczyły się rozmowy między prezydentem, premier Szydło, a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, natomiast decyzje zapadały wśród "większości parlamentarnej". Łapiński na pytanie, czy pytał polityków PiS o powody rezygnacji Szydło, odpowiedział, że dowiedział się o tym z oficjalnego komunikatu. "Czasami doszukujemy się drugiego, trzeciego, czy piątego dna, a może to, co jest podane oficjalnie też jest powodem" - zaznaczył. Jak dodał, premier sama zrezygnowała ze swojej funkcji i zgodziła się na funkcję wicepremiera. Beata Szydło na czele rządu stała od zaprzysiężenia przez prezydenta Andrzeja Dudę 16 listopada 2015 roku. 7 grudnia br. Szydło na ręce Komitetu Politycznego PiS złożyła rezygnację z pełnionej przez siebie funkcji; rezygnacja została przyjęta. Komitet Polityczny wysunął na stanowisko premiera kandydaturę Mateusza Morawieckiego.