Specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Żakowski relacjonował wcześniej, że na kilka minut przed 20:00 policja wezwała zgromadzonych na placu Taksim, aby go opuścili. Ci nie zareagowali. Zaraz potem demonstranci zostali zaatakowani. Do parku Gezi wjechały tam koparki i ciężarówki, policja nie wpuszczała do środka dziennikarzy. Na razie nie ma informacji o rannych bądź aresztowanych demonstrantach. Podczas manifestacji, które trwają od początku czerwca, zatrzymano tysiące osób. Informowano o śmierci kilku osób, rannych liczono w setkach. Bezpośrednią przyczyną wybuchu protestów były plany przebudowy okolic placu Takism w Stambule. Manifestanci nie chcą, by powstało tam centrum handlowe. Pośrednią przyczyną była niechęć do premiera Recepa Tayyipa Erdogana. Protestujący zarzucają mu autorytaryzm i dążenie do islamizacji kraju. Domagają się jego dymisji. On jednak nie zamierza ugiąć się pod ich żądaniami. Dzisiaj postawił im ostateczne ultimatum - albo opuszczą plac Taksim, albo rozgoni ich policja. Ponieważ demonstranci odmówili, spełnił swoją groźbę.