"Tak, jak wcześniej, nadal obserwujemy ruchy rosyjskiego lotnictwa wojskowego oraz żołnierzy i sprzętu w pobliżu ukraińskich granic" - oświadczyły służby prasowe Straży Granicznej w Kijowie. Szef Centrum Badań Wojskowo-Politycznych Dmytro Tymczuk, który kieruje nieformalną grupą wywiadowczą "Informacyjny Opór", również podał, że Rosjanie nie ograniczyli swej aktywności na terenach przygranicznych. "Według danych operacyjnych Informacyjnego Oporu 7 maja o godzinie 17 (16 czasu polskiego) zgrupowanie wojsk rosyjskich przy granicach Ukrainy nie zmieniło swej liczebności w porównaniu z sytuacją z 1 maja" - napisał Tymczuk na Facebooku. "Nie zauważamy także wycofywania rosyjskich wojsk ani z 50-kilometrowej, ani z 200-kilometrowej strefy wzdłuż granicy z Ukrainą" - dodał, przyznając jednak, że nic nie wskazuje na to, by do strefy tej przerzucane były kolejne jednostki wojskowe Federacji Rosyjskiej. W ocenie Tymczuka w 200-kilometrowej strefie przy wschodniej granicy Ukrainy siły rosyjskie liczą ok. 38 tysięcy żołnierzy. W środę po rozmowach z rotacyjnym przewodniczącym Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), prezydentem Szwajcarii Didierem Burkhalterem Putin oświadczył, że jego kraj wycofał wojska znad granicy z Ukrainą. Poinformował, że teraz znajdują się one na poligonach, gdzie - jak to ujął - regularnie odbywają ćwiczenia. "Można to łatwo sprawdzić za pomocą współczesnych środków rozpoznania" - zaznaczył.