- Rosja znowu stosuje swoją podłą taktykę. Nie ma sił i środków, by walczyć z Ukrainą otwarcie, więc ma nadzieję, że z pomocą dywersantów i pieniędzy doprowadzi do tego, że ludzie we wschodnich regionach kraju przejdą na jej stronę i przejmie kontrolę nad tymi ziemiami - oświadczył. W ocenie Żerebeckiego o zastosowaniu takiej taktyki świadczą wiadomości o przejmowaniu przez prorosyjskich separatystów posterunków milicyjnych w kilku miastach w obwodach na wschodzie. Ekspert sądzi, że jeśli Rosji uda się zajęcie południowo-wschodnich obwodów Ukrainy, to kraj zostanie całkowicie odcięty od Morza Czarnego, co zniszczy ukraińskie rolnictwo. - Jeśli niczego teraz nie zrobimy, Rosja zablokuje nam dostęp do morza. W jaki sposób będziemy wtedy sprzedawać naszą produkcję rolną? - pyta. Analityk po raz kolejny zaapelował, by w sytuację na Ukrainie ingerował Zachód. - Wiadomo już, że Putin nie kieruje się rozsądkiem. Jeśli Zachód nie zareaguje - Rosja pójdzie dalej - oświadczył w rozmowie z PAP. Z Kijowa Jarosław Junko