"To jest wojna. Jeśli jest używany ciężki sprzęt i jeśli są używane systemy przeciwlotnicze, jeśli mamy do czynienia z walkami na ulicach, to to jest wojna. Jest to wojna domowa, ale tak na prawdę domowa, tylko dlatego, że ktoś z zewnątrz wspiera jedną ze stron" - podkreślił Sienkiewicz. "I to jest istota tej wojny" - dodał. W ocenie ministra musimy się przyzwyczaić do nowego typu konfliktu. "To nie wielkie formacje wojskowe ścierają się ze sobą, tylko niewielkie siły. Ale efekt tego jest równie dewastujący - dla cywilów, politycznie, destabilizujący - jak sytuacje, w których działają wielkie formacje zbrojne" - zauważył szef MSW. Zapewnił, że Polska jest przygotowana, na możliwe zagrożenia. "Z najwyższym niepokojem się temu przyglądamy, natomiast chcę zapewnić, że jeśli chodzi o ochronę polskich granic, porządek publiczny w Polsce, zdolność rozpoznawania polskich służb specjalnych, to jesteśmy spokojni, jeśli chodzi o nasze interesy" - mówił dziennikarzom Sienkiewicz. "Jesteśmy przekonani, że Polska jest dobrze przygotowana na każdy z możliwych wariantów tego konfliktu u naszego sąsiada" - zapewnił minister. Pytany przez dziennikarzy o możliwości pomocy dla Kijowa ze strony Polski przypomniał, że wpisują się one w możliwości całego Zachodu. "Nasze możliwości w tej sprawie są po prostu niczym innym, jak możliwościami Zachodu jako całości, której jesteśmy częścią" - podkreślił. "Problem polega na tym, że Ukraina nie jest członkiem tych samych organizacji, których członkiem jest Polska. Nie jest członkiem NATO, nie jest członkiem Unii Europejskiej. Nie wiążą nas z Ukrainą żadne traktaty o wzajemnej pomocy wojskowej" - przypomniał minister. Zaznaczył, że w miarę zaostrzania się sytuacji na Ukrainie Zachód - a my z nim - zaostrza sankcje, które zaczynają przynosić efekty. "Już mówi się o groźbie recesji w Rosji, co byłoby dość poważnym problemem dla tego państwa. Mamy nadzieję, że nastąpi jakaś refleksja i uspokojenie tej sytuacji" - mówił dziennikarzom. "Chociaż ostatnia doba świadczyłaby o czymś innym" - zauważył. W ostatnich dniach na Ukrainie trwa operacja antyterrorystyczna Kijowa przeciw separatystom na wschodzie i południu kraju, m.in. w Kramatorsku, Ługańsku, Mariupolu i Konstantynówce. W piątek w zamieszkach w Odessie zginęło ok. 30 osób, m.in w podpalonej siedzibie związków zawodowych.