Były dorada amerykańskiego prezydenta Jimmy'ego Cartera uczestniczył w Brukseli w dorocznym spotkaniu polityków, intelektualistów i przedstawicieli biznesu z całego świata, organizowanym przez German Marshall Fund.Brzeziński był pytany, czy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> to osoba, z którą można negocjować. - Nie jestem psychologiem, nie znam jego stanu umysłowego. Widzimy, że jest to osoba zdecydowana, z motywacją groźną, przypominająca czasy przed II wojną światową - powiedział.Były doradca Jimmy'ego Cartera poproszony o analizę sytuacji na Ukrainie powiedział, że na razie zmierza ona w stronę zamrożonego konfliktu, a nie jego rozwiązania. Ale zdaniem Brzezińskiego, lepszy zamrożony konflikt niż jego eskalacja, której konsekwencje byłyby groźne dla Zachodu."Nie" dla Ukrainy w NATOJeśli chodzi o receptę na rozwiązanie kryzysu to Brzeziński proponuje zasadę: "nie" dla członkostwa Ukrainy w NATO, "tak" dla jej dozbrojenia. Ekspert powiedział, że należy zastosować rozwiązanie, które sprawdziło się w przypadku Finlandii po II wojnie światowej. To kraj neutralny w sprawach obronności i bezpieczeństwa, ale związany gospodarczo i politycznie z Zachodem. - Czyli nie jednostronne rozwiązanie, że Ukraina wchodzi do Zachodu, staje się częścią Unii Europejskiej, staje się również członkiem NATO, a Rosja skompromitowana musi się właściwie cofnąć - powiedział Brzeziński. Według niego to nie jest sposób, którym można osiągnąć pozytywne rozwiązanie i uniknąć groźnego konfliktu. Jeśli natomiast chodzi o przekazanie Ukrainie broni defensywnej, to - jak mówił Brzeziński - powinna ona ją dostać, by zatrzymać eskalację konfliktu. Podkreślił jednak, że musi to być później powiązane z dwustronnym porozumieniem i ugodą z Rosją.