Zdaniem brytyjskiej gazety plan Merkel ma ambicję "ustabilizować granice Ukrainy" i "dać podstawy do szybkiego skoku ekonomicznego", przede wszystkim ze względu na gwarancję dostaw gazu. W zamian za zakończenie wspierania separatystów Putin ma chcieć uznania aneksji Krymu. Pierwszym warunkiem miałoby być wycofanie przez Putina finansowego i militarnego poparcia dla separatystów. Tymczasem oficjalnie w swoich oświadczeniach administracja Federacji Rosyjskiej na czele z prezydentem zaprzecza, aby w jakikolwiek sposób wspierała separatystów. Warunkiem Putina ma być też nieubieganie się Ukrainy o członkostwo w NATO. W zamian Putin ma się zgodzić, aby" nie przeszkadzać w realizacji przez Ukrainę podpisanej niedawno umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską" - pisze Margareta Pagano. Rosja ma dogadać się z Ukrainą w sprawie dostaw gazu i zapłacić miliard dolarów za stacjonowanie swojej floty na Krymie przed marcem tego roku, kiedy sterowany z Moskwy parlament ogłosił niepodległość, rosyjskie wojsko przejęło kontrolę nad półwyspem, a w marionetkowym referendum ludność zdecydowała się o przyłączeniu do Federacji Rosyjskiej. Choć plan stanął pod znakiem zapytania po zestrzeleniu boeinga 777 17 lipca tego roku na terenie kontrolowanym przez separatystów - czytamy na stronach "The Independent" - to "dalej leży na biurku i strony mogą powrócić do niego, gdy rozpocznie się śledztwo w sprawie katastrofy" - gazeta cytuje swoje anonimowe źródło. Na razie nie ma potwierdzenia tych sensacyjnych doniesień. Nie ma też komentarzy żadnej ze stron. Opr. ML