O działalności i obecnych zadaniach członków Samoobrony Majdanu mówił na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami Witalij Kliczko, lider partii UDAR. Podkreślił, że Samoobrona musi kontrolować sytuację w mieście oraz w kraju. Opozycyjny polityk przypomniał, że w tej chwili na ulicach Kijowa nie ma milicji ani innych służb bezpieczeństwa. Dlatego obecność ochotników z Samoobrony Majdanu w wielu punktach miasta sprzyja zachowaniu porządku. Jednocześnie zaznaczył, że struktury siłowe wymagają zreformowania. Potwierdził wolę reorganizacji policji, a także innych ważnych instytucji państwowych. Według Kliczki, wymaga to czasu. Dodał, że zanim ta reorganizacja nie nastąpi Samoobrona Majdanu nie zostanie rozwiązana. Około 300 mieszkańców Majdanu ogląda zdjęcia sprzed kilku lat, na których prezydent Wiktor Janukowycz, pozbawiony w sobotę władzy przez parlament, oprowadza dziennikarzy po swojej posiadłości Meżyhiria. Gdy Janukowycz opuścił w sobotę Kijów, a z Meżyhiria znikła jego prywatna ochrona, na teren posiadłości bez przeszkód wchodzili dziennikarze i zwiedzający. Wielu aktywistów Majdanu w niedzielę rano spało w namiotach lub zajętych przez demonstrantów budynkach. Za barykadami po centralnej ulicy Kijowa - Chreszczatyku - spacerowało kilkaset osób. Jednocześnie wszystkie wejścia i barykady na Majdanie są obstawione przez patrole i straże. Rano siły samoobrony przeprowadziły zwykłą zmianę warty na tych posterunkach. Pod kijowskim lotniskiem jeszcze w sobotę wieczorem samoobrona Majdanu zatrzymała kolumnę wiozącą znanych polityków, ponieważ naruszyła ona zasady ruchu. Kolumna, w której jechała była premier Julia Tymoszenko i polityk Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk, próbowała pojechać innym wyjazdem, niż ten wyznaczony przez samoobronę. Aktywiści zatrzymali samochody polityków i upomnieli ich. - Trochę nam się nie spodobało to, jak tędy wyjeżdżaliście. Ochrona ochroną, wszystko rozumiemy, ale my chcemy zbudować nową Ukrainę, w której nie będzie uprzywilejowanych. Wyjazd dla wszystkich jest tam, a wy rzuciliście się jechać tędy - zwrócił uwagę Jaceniukowi jeden z działaczy. Inny upomniał polityka za to, że członek jego ekipy zwrócił się do "człowieka dwa razy starszego" słowami: "co się pan ciska?". "Jeszcze nie jest pan u władzy, a już takie zachowanie" - zbeształ Jaceniuka rozmówca. Polityk obiecał poprawę. Z kolei Tymoszenko, po zatrzymaniu jej samochodu, aktywiści prosili, by nie zapomniała, "kto zrobił tę rewolucję i nie zawiodła narodu". Była premier zapewniła, że tego nie uczyni.