Wczoraj bojówkarze co najmniej trzykrotnie ostrzelali to miasto. W pierwszym ataku, skierowanym na dzielnicę mieszkalną, zginęło 30 osób. Z podsłuchanych rozmów separatystów, które opublikowała Służba Bezpieczeństwa, wynika, że chcieli oni zniszczyć ukraiński posterunek, a trafili w położone pół kilometra dalej bloki. Bojówkarze twierdzą, że nie mają z atakiem nic wspólnego, jednak nawet OBWE, która rzadko wskazuje wyraźnie, kto strzelał, teraz oceniła, że atakowano z terytoriów będących pod kontrolą wspieranej przez Rosję Republiki Donieckiej. Zachód, w tym Unia Europejska, Stany Zjednoczone, a także ONZ potępiły zamach i zwróciły uwagę na odpowiedzialność Moskwy za wydarzenia na wschodzie Ukrainy.