Działaczki Automajdanu były w jednej z dwóch grup ukraińskich dziennikarzy, które chciały wjechać na Krym z obwodu chersońskiego. Według portalu zatrzymali je uzbrojeni mężczyźni w wojskowych mundurach bez oznaczeń państwa. Na ramieniu jednej z działaczek zauważyli wytatuowany napis "Niebieska sotnia". Tak nazywa się na Ukrainie poległych w czasie protestów na Majdanie. Mężczyźni zaczęli grozić zatrzymanym dziewczynom, po czym wywieźli je w nieznanym kierunku. Także pozostałym dziennikarzom nie pozwolono wjechać na Krym.