Wcześniej o godz. 12 Michaił Małyszew poinformował, że do południa zagłosowało 670 tys. ludzi - czyli 44,27 procent uprawnionych do głosowania. Według jego słów najwyższą frekwencję zanotowano w Armiansku - 73,1 proc. i w Kerczu - 64,3 proc. Mieszkająca w Symferopolu dziennikarka Katherine Serhatskova na swoim profilu facebookowym napisała, że dostała kartę do głosowania chociaż nie jest obywatelką Krymu tylko na tej podstawie, że jest Rosjanką. Z kolei Nataliia Protasova opisała w "KyivPost" swoją historię: Jako obywatelka Krymu chciała jechać wziąć udział w referendum, ale nie może, bo na półwysep latają obecnie tylko loty z Moskwy. Referendum bojkotują Tatarzy krymscy. W sobotę parlament Tatarów oświadczył, że kategorycznie sprzeciwia się próbom zdecydowania o przyszłości Krymu bez swobodnego wyrażenia przez nich swojej woli. W piątek ukraiński Trybunał Konstytucyjny uznał decyzje władz Autonomicznej Republiki Krymu o przyłączeniu się do Rosji oraz referendum za niezgodne z ukraińską ustawą zasadniczą. Trybunał nakazał rządowi Autonomii niezwłoczne wstrzymanie przygotowań do referendum, w tym jego finansowania, oraz zobowiązał go do zniszczenia kart do głosowania i materiałów agitacyjnych. Plebiscyt uważany jest również na Zachodzie za nielegalny, ale Rosja zapowiedziała, że uzna jego wyniki. W referendum mieszkańcy odpowiadają na dwa pytania: "Czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu Federacji Rosyjskiej?" oraz "Czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?". Nie przewidziano zatem możliwości opowiedzenia się za stanem obecnym, konstytucja z 1992 r. rozszerza bowiem kompetencje władz Krymu, nadając mu takie cechy niepodległego państwa, jak samodzielne mianowanie urzędników i możliwość występowania na forum międzynarodowym w bezpośrednich kontaktach z innymi państwami. W trakcie "kampanii referendalnej" aż do dzisiaj cały czas na Krym przerzucane są kolejne wojska rosyjskie. Według danych ukraińskich jest już tam ponad 20 tys. rosyjskich żołnierzy. Decyzję o rozpisaniu referendum parlament krymski podjął 27 lutego w pierwszy dzień rosyjskiej inwazji w sytuacji okupowania jego budynków przez żołnierzy będących najprawdopodobniej oddziałami rosyjskich sił specjalnych.