Ukraińska armia donosi o odbiciu lotniska w Doniecku bez strat własnych. Możliwe, że w walkach o nie zginęło nawet kilkaset osób, w większości separatystów, z których część przybyła na miejsce z Federacji Rosyjskiej przedostając się przez leżącą blisko granicę. W donieckich szpitalach leży wiele ciał "zielonych ludzików", których sojusznicy od ponad miesiąca próbowali oderwać region od Ukrainy. dopuszczając się licznych aktów terroru i apelując o pomoc do Rosji. Federacja Rosyjska do tej pory oficjalnie apeluje jedynie o wstrzymanie operacji i powstrzymanie rozlewu krwi. Na drastycznych zdjęciach z walk można zobaczyć m. in. ciężarówkę wypełnioną zmasakrowanymi ciałami osób ubranych w militarne mundury. Zdaniem putinowskiej anglojęzycznej RT do środka ciężarówki wpadł pocisk moździerzowy. Są też liczne nagrania z donieckich szpitali pokazujące zakrwawione ciała, czasem leżące z braku miejsca jedno na drugim, a także zdjęcia leżących na ulicy ofiar cywilnych. Będący na miejscu ukraiński dziennikarz z Oleksij Bratuszak z TV Chanel 5 w bardzo emocjonalny sposób pisze o milicjantach, którzy wspierają separatystów, oskarżając ich o zdradę, co potwierdzają wcześniejsze doniesienia ukraińskiego MSW. "Byłem na lotnisku w Doniecku. Pojechałem pisać o wyborach, skończyłem w centrum ATO (operacji antyterrorystycznej - przyp. red.). Byłem w centrum walk, strzelano ze wszystkich stron wokół mnie. Było bardzo strasznie, bo nie mieliśmy kamizelek ani hełmów. To, co mnie uderzyło, to zachowanie milicyjnych świń. Tak, dokładnie, nie policji, tylko milicyjnych świń. (...) Powinni zostać rozstrzelani za zdradę państwa!" - napisał na swoim profilu facebookowym Bratuszak. Jak poinformowała przed chwilą MSZ Estonii, separatyści przetrzymują w okolicach Doniecka czterech obserwatorów OBWE. Na bieżącą chwilę w walkach o Donieck, w których wojsko według niepotwierdzonych doniesień użyło helikopterów i myśliwców <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-su-27,gsbi,3647" title="Su-27" target="_blank">Su-27</a>, zginęło co najmniej 50 osób, w tym dwóch cywili. Ukraiński MSZ oskarża bezpośrednio Rosję o agresję i apeluje o pomoc społeczności międzynarodowej. Przed chwilą Rada Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy oświadczyła, że nieprawdziwe są rozpowszechniane przez rosyjskie media informacje o ewakuacji ludności Doniecka i planowanych masowych nalotach na miasto. Jej zdaniem "rosyjskie media po raz kolejny działają jako narzędzie destabilizacji i dezinformacji" i jest to z ich strony "prowokacja mająca na celu sianie paniki wśród mieszkańców" - podała agencja Interfax-Ukraina. ML