Do takich wniosków SBU doszła po analizie materiałów z rosyjskiej telewizji, między innymi o pożarze w Odessie. Podobne napisy znaleziono w innych relacjach rosyjskiej telewizji. "Mamy bezsprzeczne dowody na to, że rosyjskie programy informacyjne wykorzystują tego typu techniki, by kreować negatywne skojarzenia u odbiorcy" - powiedziała na konferencji prasowej rzecznik SBU Marina Ostapienko cytowana przez ukraińskie media. Zdaniem Ostapienko takie praktyki są mało skuteczne, ale rosyjscy spece od propagandy stosują też równocześnie inne metody, m. in. wielokrotne pokazywanie drastycznych materiałów filmowych na tle wygłaszanie niepotwierdzonych, nie do końca prawdziwych lub po prostu fałszywych informacji z Ukrainy.