W ten sposób Rosja odpowiada na sankcje wprowadzone wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie. Już wczoraj prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret, który zakazuje lub ogranicza wwóz do Rosji "niektórych produktów rolnych, surowców i artykułów spożywczych" z krajów, które w związku z kryzysem ukraińskim wprowadziły sankcje przeciwko FR lub przyłączyły się do nich. Prezydent uzasadnił ten krok "obroną interesów narodowych Federacji Rosyjskiej". Spis państw i produktów objętych kontrsankcjami Rosji dotknie około 10 proc. całego importu rolno-spożywczego, który w 2013 roku wyniósł 43 mld dolarów (bez napojów i alkoholu). Około 50 proc. tej sumy przypada na UE, Stany Zjednoczone, Kanadę, Australię i Japonię. Jak ocenił dziennik "Kommiersant", dekret Putina ordynuje swoistą "terapię szokową" rynkowi żywnościowemu Rosji. Z kolei "Wiedomosti" przypominają, że Putin już w 2010 roku mówił o konieczności wielkich inwestycji w rosyjski sektor rolno-przemysłowy. " "Wiedomosti" przypominają też, że przyjęta w 2010 roku doktryna bezpieczeństwa żywnościowego FR zakłada, że Rosja we własnym zakresie powinna wytwarzać co najmniej 85 proc. spożywanego mięsa i wyrobów mięsnych, 90 proc. mleka i produktów mlecznych oraz 95 proc. ziemniaków. Z danych Ministerstwa Rolnictwa FR wynika, że do 2012 roku Rosji udało się osiągnąć wymagany poziom tylko w produkcji ziemniaków. FORUM: Czy polska gospodarka to wytrzyma?