"Państwowa Służba Graniczna potwierdza, że rozpoczęło się wycofywanie rosyjskich wojsk z terenów pogranicznych" - przekazał na konferencji prasowej przedstawiciel SG Wiktor Myszakowski. Podkreślił jednocześnie, że według obserwacji lotniczego zwiadu wojskowego w strefie przygranicznej pozostają obozy z namiotami rosyjskiej armii oraz system polowych punktów dowodzenia i zaopatrzenia. W piątek szef rosyjskiego sztabu generalnego generał Walerij Gierasimow przekazał, że rosyjskie wojska, które prowadziły planowe ćwiczenia na poligonach w pobliżu granicy rosyjsko-ukraińskiej, zaczęły wracać do miejsc stałej dyslokacji i operacja ta zajmie im około 20 dni. Źródło w rosyjskim ministerstwie obrony wyjaśniło wówczas, że sprzęt i żołnierze zostaną całkowicie wycofani z okolic granicy z Ukrainą w ciągu kilku dni, a około 20 dni zajmie przemieszczenie się oddziałów i sprzętu do stałych baz. Służba prasowa Kremla poinformowała 19 maja, że prezydent Rosji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> nakazał wycofanie do miejsc stałej dyslokacji wojsk, które uczestniczyły w ćwiczeniach w trzech obwodach graniczących z Ukrainą - rostowskim, biełgorodzkim i briańskim.