"W piątek udaję się na rozmowy do Berlina, na rozmowy z ministrem Steinmeierem. Głównym tematem rozmów będzie Ukraina" - poinformował Sikorski dziennikarzy w Sejmie. Przypomniał, że w poniedziałek w Brukseli odbędzie się spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych. "Obrady znowu zdominują wydarzenia we wschodniej Ukrainie i to ważne, by skonsultować i przekazać polski punkt widzenia takiemu partnerowi jak Niemcy" - powiedział szef polskiej dyplomacji. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział, że minister uda się do Berlina w piątek po południu. "Spotkanie odbędzie się w formacie kolacji w wąskim gronie. Będzie to okazja do rozmów o kryzysie na Ukrainie oraz koordynacji stanowisk przed poniedziałkową Radą Spraw Zagranicznych w Brukseli" - powiedział PAP Wojciechowski. Jak poinformowały unijne źródła dyplomatyczne, UE może znów rozszerzyć listę osób i podmiotów objętych sankcjami w związku z kryzysem na Ukrainie, tym razem również o firmy na Krymie, nielegalnie skonfiskowane po aneksji półwyspu przez Rosję. Decyzje w tej sprawie ma zapaść na poniedziałkowym spotkaniu. Według źródeł dyplomatycznych ministrowie rozszerzą podstawy prawne wprowadzania sankcji w związku z kryzysem na Ukrainie. Obecna podstawa prawna pozwala na nakładanie restrykcji wizowych i finansowych (w formie zamrożenia aktywów) na osoby, które podważają integralność terytorialną, suwerenność i niepodległość Ukrainy. W środę ambasadorowie państw UE wstępnie porozumieli się już w tej sprawie i rozpoczęli dyskusję o nazwiskach, które zostaną dodane do czarnej listy, liczącej obecnie 48 osób - Rosjan i ukraińskich separatystów. Sikorski powiedział, że poszerzenie listy osób i podmiotów objętych sankcjami "zależy od tego, co Rosja zrobi na Ukrainie i czy prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> wykona to, co zapowiada i wycofa wojska znad granicy oraz wpłynie na swoich ludzi na wschodniej Ukrainy czy pójdzie w odwrotną stronę".