Wystąpienie patriarchy Filareta zawierało oprócz wątków ściśle religijnych także odniesienia do bieżącej sytuacji Ukrainy. Zwierzchnik cerkwi prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego mówił: "Ukraina przeżywa ciężkie czasy. Trwa niewypowiedziana <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wojna-w-donbasie-2014,gsbi,55" title="wojna w Donbasie" target="_blank">wojna w Donbasie</a>. Odebrano nam Krym. I kto to zrobił. To zrobił gwarant porozumienia o nienaruszalności naszych granic, po tym, gdy Ukraina będąc państwem dysponującym bronią nuklearną, dobrowolnie zrezygnowała z posiadania tej broni". Prawosławny hierarcha wysoko ocenił męstwo Ukraińców zaciągających się do batalionów ochotniczych walczących w Donbasie. Jednocześnie podkreślił: "Ukraina opowiada się za prawdą, jest ofiarą agresji. Ale Bóg jest po stronie prawdy. A tam gdzie jest prawda - tam jest i zwycięstwo". Patriarchat Kijowski oraz cerkiew grekokatolicka wspierają prodemokratyczne i proeuropejskie dążenia Ukrainy, natomiast działająca na terenie tego kraju cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego reprezentuje sympatie prorosyjskie.