Dziennik "Lewyj Bierieg" doniósł wcześniej o jednym zastrzelonym uczestniku manifestacji. Gazeta zamieściła na Twitterze zdjęcie leżącej na ziemi osoby przykrytej ukraińską flagą. Później informację tę potwierdziła agencja Reuters. Według informacji gazety "Lewyj Bierieg" o godz. 16.30 sytuacja przedstawiała się następująco: około 200 zwolenników przyłączenia Odessy do Rosji zostało otoczonych ze wszystkich stron na jednej z głównych ulic miasta. Separatyści zabarykadowali się w Centrum Handlowym "Afina" - poinformował o godz. 17.15 Euro Majdan PR, zamieszczając zdjęcia osób strzelających z broni krótkiej z dachu budynku. Później przynajmniej część bojowników miało opuścić budynek pod eskortą policji. Po godz. 19.00 starcia przeniosły się pod Dom Związkowy, w którym zabarykadowali się separatyści. Budynek został podpalony. Wcześniej zwolennicy jedności Ukrainy użyli wozu strażackiego przy próbie sforsowania uformowanej przez separatystów barykady. Walki wywiązały się około godz. 15 między kibicami lokalnego klubu piłkarskiego a członkami tzw. samoobrony. Separatyści w celu wzajemnej identyfikacji zostali wyposażeni w opaski na ramiona z flagą ZSRR. W podobne opaski wyposażyła się też duża grupa osób ubranych w policyjne mundury. Na zdjęciach z Odessy widać separatystów z pistoletami. Można też zobaczyć samochód z czerwoną gwiazdą na donieckich rejestracjach, który według ukraińskich mediów jest dowodem na to, że część zwolenników Rosji przyjechała do Odessy z Doniecka. Zwolennicy jedności Ukrainy skandowali: "Ukraina!", "Ukraina!" i "Wyp... z Ukrainy!". Słychać było strzały i eksplozje. W ruch poszły kamienie i koktajle Mołotowa. Liczba poszkodowanych, którzy trafili do szpitala, to co najmniej 10 osób - raportował odeski portal informacyjny dumskaya.net o godz. 16. Korespondent gazety widział też kałuże krwi na ulicy. Według ustaleń Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Odessa jest jednym z celów rosyjskich grup dywersyjnych mających destabilizować sytuację na wschodniej i południowej Ukrainie.