Steinmeier spotkał się w godzinach porannych z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem. Niemiecki minister wyraził przekonanie, że uspokojeniu separatystycznych nastrojów w niektórych regionach Ukrainy będą sprzyjały zaplanowane na 25 maja wybory prezydenckie. - Obrazki, które widzimy w mediach, pokazują, że sytuacja na wschodniej Ukrainie wciąż jest niebezpieczna, ale z szacunkiem odnosimy się do działań, które tam prowadzą ukraińskie władze - oświadczył. Szef niemieckiej dyplomacji podkreślił, że ważne jest, by w wyborach prezydenckich wzięło udział jak najwięcej obywateli. "Z nadzieją wyczekujemy 25 maja i mamy nadzieję, że wybory prezydenta otworzą perspektywę na przyszłość" - powiedział. Steinmeier uznał także, że należy podjąć działania "na rzecz opuszczenia nielegalnie zajmowanych pomieszczeń" i rozbrojenia znajdujących się w nich ludzi. Niemiecki minister spotkał się z Jaceniukiem na podkijowskim lotnisku Boryspol, skąd szef ukraińskiego rządu udawał się wraz z ministrami na spotkanie z Komisją Europejską w Brukseli. Unia Europejska ma udzielić Ukrainie istotnego wsparcia finansowego. - My również oferujemy ze strony Niemiec znaczącą pomoc - zapewnił Steinmeier. Jaceniuk podziękował mu za niemieckie działania na rzecz stabilizacji na Ukrainie i podkreślił, jak ważna jest tu działalność Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Jaceniuk oświadczył także, że Kijów nie zmienił stanowiska w sprawie rozmów międzynarodowych w celu deeskalacji napięcia. - Uważamy, że powinny w nich uczestniczyć cztery strony: Ukraina, UE, USA i Rosja - powiedział. Zdaniem Moskwy w negocjacjach tych powinni brać także udział "przedstawiciele wschodu" Ukrainy, którzy w niedzielę przeprowadzili w obwodach donieckim i ługańskim tzw. referendum niepodległościowe. Minister Steinmeier spotka się jeszcze we wtorek w Kijowie m.in. z pełniącym obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem, a następnie uda się do Odessy na południu kraju.