Ukraińskie władze podjęły już własne śledztwo w sprawie krwawych zajść, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego i idą tropem sugerującym, że za zajściami tymi stał Kreml, któremu zależało na sianiu chaosu na Ukrainie i eskalowaniu napięć. Rosja próbuje zaś przekonywać, że liczni zabici byli ofiarami snajperów, którymi sterowali przywódcy opozycji po to, by nakręcić spiralę przemocy i tym łatwiej obalić Wiktora Janukowycza - pisze agencja AP. Kijów chce utworzyć specjalną komisję śledczą, która zbada tzw. sprawę snajperów z Majdanu. - Prawdopodobnie będzie to komisja parlamentarna, w skład której wejdą przedstawiciele różnych partii, włącznie z Partią Regionów oraz międzynarodowi eksperci - powiedział anonimowy przedstawiciel ukraińskich służb bezpieczeństwa. Nowy ukraiński minister zdrowia Ołeh Musij powiedział agencji AP, że rany postrzałowe ofiar z Majdanu sugerują, że strzelano do nich z tego samego typu broni. - Sądzę, że była to robota rosyjskich sił specjalnych - powiedział Musij. W serwisie YouTube pojawiło się w minionym tygodniu nagranie mające być nagraniem rozmowy telefonicznej szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton i ministra spraw zagranicznych Estonii Urmasa Paeta, w której to pojawia się ze strony powołującego się na swoją informatorkę Paeta opinia, że snajperzy w Kijowie strzelali do obu stron, a mógł za tym stać "ktoś z nowej koalicji". Kreml postanowił wykorzystać tę informację jako argument na poparcie dla powtarzanych przezeń zarzutów, że nowy rząd Ukrainy składa się z niebezpiecznych ekstremistów - komentuje AFP. - Nie wolno dłużej ukrywać najnowszych informacji na temat domniemanych snajperów - powiedział Ławrow na sobotniej konferencji prasowej. - Zaproponowaliśmy OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie), by przeprowadziła obiektywne śledztwo w tej sprawie, a my zajmiemy się tym, by sprawiedliwości stało się zadość. Wcześniej rosyjskie władze mówiły już o Majdanie różne rzeczy, m. in. prezydent Putin, który oświadczył we wtorek, że majdanowcy byli specjalnie szkoleni w Polsce i na Litwie. W trakcie prób pacyfikacji Majdanu Niepodległości przez służby bezpieczeństwa podległe władzom Janukowycza pod koniec lutego tego roku zginęło ponad 100 demonstrantów, większość od kul po ranach postrzałowych klatki piersiowej i głowy. Ponad 500 osób zostało rannych. Ofiary po stronie sił bezpieczeństwa są według prawdopodobnych szacunków co najmniej 10 razy mniejsze.