Na razie nie wiadomo, jakie działania podjęła w tej sprawie Moskwa. Wcześniej separatyści przetrzymujący obserwatorów stwierdzili, że nikt z rosyjskich władz nie kontaktował się z nimi.Do zatrzymania obserwatorów wojskowych doszło w okolicach Słowiańska. Separatyści stwierdzili, że to grupa zachodnich szpiegów, którzy chcieli zdestabilizować sytuację. Zapowiedzieli, że uwolnią ich w zamian za zwolnienie swoich zwolenników, zatrzymanych przez kijowskie władze, w trakcie operacji antyterrorystycznej. "Rosja podjęła już odpowiednie działania, dla rozwiązania tego problemu" - zapewnił rosyjski ambasador przy OBWE Andriej Kelin. Oświadczenie to powtórzył również minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w trakcie rozmowy telefonicznej z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym. Ławrow podkreślił również, że misja OBWE złamała procedury przewidziane w konwencji wiedeńskiej. W 2011 r. przyjęto zapis, który nakłada na tego typu misje obowiązek powiadomienia o przyjeździe przedstawicieli sił, które kontrolują sytuację w danym regionie. W tym przypadku obserwatorzy wojskowi przyjechali na Ukrainę na zaproszenie władz w Kijowie, ale nie kontaktowali się wcześniej z separatystami.