Jaceniuk opowiedział się za zwołaniem drugiego spotkania uczestników porozumienia z Genewy, gdzie Ukraina, USA, Unia Europejska i Rosja zobowiązały się do dążenia do deeskalacji napięcia we wschodnich regionach Ukrainy. "Jednak przed tym spotkaniem powinniśmy wiedzieć, o czym będziemy dyskutowali. Nie chcemy spotykać się po to, by wychodzić z rozmów bez żadnych ustaleń i wykorzystywać te negocjacje tylko po to, by zaprezentować pozycję polityczną" - podkreślił. Premier oświadczył, że w ostatnim czasie sytuacja w objętych protestami prorosyjskich separatystów obwodach donieckim i ługańskim zmienia się na lepsze. "Sytuacja w Donbasie odwróciła się w drugą stronę. I kiedy ci, którzy reprezentują Donbas i kontrolują go, oświadczają, że żadne samozwańcze, bandyckie Donieckie Republiki nie będą rządziły ani Donbasem, ani Ukrainą, to można to zaliczyć do aktywów naszej wspólnej działalności" - zaznaczył. Jaceniuk przypomniał w ten sposób o oświadczeniu uznawanego za nieformalnego "gospodarza" Donbasu biznesmena Rinata Achmetowa, który wezwał robotników swych przedsiębiorstw do przeprowadzenia strajku ostrzegawczego przeciwko działaniom separatystów z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Achmetow ocenił, że działa ona na szkodę mieszkańców regionu. Szef rządu pozytywnie ocenił także uchwalone we wtorek przez parlament Memorandum Pokoju i Zgody, które zawiera propozycje wyjścia z kryzysu. Dokument mówi m.in. o decentralizacji władzy i potrzebie reformy konstytucyjnej. Premier uprzedził, że zmiany w konstytucji nie będą przyjmowane "pod polityków" i bieżącą sytuację w kraju, lecz z myślą o przyszłości narodu i państwa. Okrągły stół w Mikołajowie był trzecim takim spotkaniem. Dwa poprzednie odbyły się w Kijowie i Charkowie. Z Kijowa Jarosław Junko