Zastępca przewodniczącego CKW Andrij Mahera podkreślił przy tym, że Komisja będzie wymagać od okręgowych komisji wyborczych - te zaś od komisji w poszczególnych lokalach wyborczych - by nie przedłużano głosowania nawet "na terytorium obwodu ługańskiego i donieckiego i tam gdzie praca rozpoczęła się, być może, znacznie później" niż przewidziano, czyli po godz. 8 (godz. 7 czasu polskiego). Gubernator obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy Serhij Taruta powiadomił w niedzielę po południu, że "część wyborców nie mogła skorzystać z prawa do wyrażenia swej woli" w warunkach, gdy "wybory są zrywane przez uzbrojonych po zęby separatystów". Według stanu na godz. 14 (13 czasu polskiego) wybory odbywały się tylko w 9 z 22 okręgów wyborczych w obwodzie donieckim - informuje agencja Interfax-Ukraina, przy czym według portalu "Nowosti Donbasa" w samym Doniecku nie został otwarty ani jeden lokal do głosowania. Rzeczniczka Rinata Achmetowa, najbogatszego człowieka na Ukrainie, powiedziała portalowi OstroW, że także on nie mógł oddać głosu w wyborach z powodu trudnej sytuacji w regionie. W drugim wschodnim obwodzie, gdzie działają prorosyjscy separatyści - ługańskim, wybory odbywały się według przewodniczącego CKW Mychajło Ochendowskiego jedynie w dwóch spośród 12 okręgów wyborczych.