Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Biden" target="_blank">Joe Biden</a> zaapelował do prezydenta Ukrainy, by doprowadził do "deeskalacji przemocy" w centrum Kijowa. W rozmowie telefonicznej ostrzegł Wiktora Janukowycza, że dalszy rozlew krwi będzie miał wpływ na relacje Waszyngtonu z Kijowem.Amerykański polityk zaapelował do ukraińskiego przywódcy o podjęcie działań, które położą kres przemocy, a także by "odpowiedział na uzasadnione obawy, które wyrażają demonstrujący pokojowo" Ukraińcy. Joe Biden zaznaczył, że bardzo ważne jest, by w dalszym ciągu prowadzono dialog z opozycją i wskazał, że prawdziwy kompromis jest jedynym wyjściem z kryzysu. Wiceprezydent USA podkreślił, ze wolność zgromadzeń i wyrażania poglądów to filary społeczeństwa demokratycznego, które muszą być chronione. Zaznaczył, że nie można zaakceptować stosowania siły przez żadną ze stron i dodał, że tylko ukraiński rząd może zagwarantować pokojowe zakończenie kryzysu.