Wcześniej w poniedziałek belgijska prokuratura informowała o zatrzymaniu w niedzielę wieczorem w centrum Brukseli dwóch osób. Jednak w późniejszych godzinach uściślono, że aresztowano tam dwóch braci i ich znajomego. "Dzięki analizie billingów telefonicznych uzyskaliśmy podstawę do przeszukań" - podali śledczy w oświadczeniu. Policja kontynuowała operację w poniedziałek i w jej wyniku zatrzymano dalsze dwie osoby. W mieszkaniach aresztowanych funkcjonariusze przeprowadzili przeszukania. "Nie będziemy udzielać żadnych informacji w sprawie tych działań. Nie znaleźliśmy tam żadnej broni, ani materiałów wybuchowych" - dodano w dokumencie prokuratury. Reuters przypomina, że w związku ze śledztwem dotyczącym paryskich zamachów zatrzymano już w Belgii kilka osób, które prawdopodobnie udzielały wsparcia napastnikom. Nadal poszukiwany jest główny podejrzany Salah Abdeslam, który mógł uciec do Belgii, a także jego wspólnicy. Z informacji podanych przez władze francuskie wiadomo, że Abdeslam przez pierwsze cztery godziny po atakach ukrywał się, a następnie zadzwonił do znajomych, Mohammeda Amriego i Hamzy Attou, by po niego przyjechali. Następnie udali się do Brukseli; po drodze byli kontrolowani przez policję we francuskim Cambrai, ale nie zostali zatrzymani, bo służby nie znały wówczas tożsamości sprawców zamachów. W rezultacie serii ataków przeprowadzonych 13 listopada w różnych częściach Paryża zginęło 130 osób, a ok. 350 zostało rannych.