Informację o siedmiu ofiarach z Polski marszałek Sejmu przekazał wieczorem w "Faktach po Faktach". - Mam jeszcze niepotwierdzoną informację, że w Tunisie prawdopodobnie zginęło 7 polskich obywateli. Co by oznaczało, że jest to największy atak terrorystyczny na Polaków od czasu zamachu na WTC w Nowym Jorku - mówił Sikorski. Te doniesienia wprowadziły jeszcze większy chaos w informacjach napływających z Tunezji - wieczorem premier Tunezji mówił, że wśród ofiar jest jedna osoba z Polski.Ostatecznie dzis rano Grzegorz Schetyna przekazał w Kontrwywiadzie RMF FM, że w ataku zginęło dwóch Polaków, dziewięć osób zostało rannych i przebywa w szpitalach, a dwóch kolejnych jest zaginionych. - Mamy nadzieję, że odnajdą się dwie pozostałe osoby i nie będzie czarnego scenariusza - mówił. Schetyna podkreślił natomiast, że to nie MSZ był źródłem informacji, które przekazał marszałek Sejmu. - To niemożliwe, bo nie mieliśmy tej wiedzy, cały czas ją ustalaliśmy, konsulowie pracowali przez całą noc - zaznaczał szef resortu spraw zagranicznych. Komentując słowa marszałka stwierdził, że był nimi "absolutnie zszokowany". - Służby tunezyjskie, też MSW Tunezji, zmieniało liczbę wszystkich ofiar, ale to wynikało z tego, że odnaleziono następne osoby w muzeum, czyli po tej akcji antyterrorystycznej i stąd ta liczba się zmieniała - precyzował na antenie radia RMF FM. Do ataku na Muzeum Narodowe Bardo w Tunisie doszło wczoraj około południa. Terroryści z karabinami weszli do budynku i otworzyli ogień do zwiedzających i do ludzi w autobusach zaparkowanych w pobliżu. W ataku zginęło 21 osób, w tym 20 zagranicznych turystów - wynika z najnowszego bilansu tunezyjskiego MSW. (abs)