Związki wezwały Tunezyjczyków do zebrania się o godz. 15 lokalnego czasu przed muzeum Bardo, by "zademonstrować solidarność w walce przeciwko terroryzmowi". Żadna z grup działających w Tunezji nie przyznała się do środowego zamachu. Uzbrojeni, ubrani w mundury napastnicy otworzyli ogień do turystów, którzy wysiadali z autobusu przed muzeum Bardo. W ataku zginęło 21 osób, w tym co najmniej dwóch Polaków. Zidentyfikowano sprawców Tunezyjski premier Habib Essid poinformował, że zidentyfikowano już sprawców zamachu w Tunezji. Ataku mieli dokonać Yassine Abidi i Hatem Khachnaoui. Jak wynika z informacji przekazanych przez ministra spraw wewnętrznych, zamachowcy są prawdopodobnie obywatelami Tunezji. Premier Essid - w rozmowie z francuskim radiem RTL - powiedział: "Zidentyfikowaliśmy ich, to na pewno ci terroryści". Dodał, że Abidi już wcześniej był obiektem zainteresowania tunezyjskiego wywiadu. Władze Tunezji na razie nie podają do wiadomości publicznej pozostałych ustaleń dotyczących sprawców. Wiadomo jednak, że ich trzech wspólników ujęto, a czwarty jest poszukiwany. Specjalny zespół Do Tunisu wyleciał dziś z Warszawy specjalny zespół. W jego skład weszło czterech psychologów, dwóch lekarzy, pięciu pracowników służby konsularnej MSZ oraz jedna osoba z Centrum Operacyjnego MSZ. Ostrzeżenia MSZ nadal aktualne Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski przypomniał wczoraj, że ostrzeżenia są nadal aktualne. - Prosimy turystów o to, by przed udaniem się w podróż, sprawdzali, jaki stan bezpieczeństwa panuje w kraju, do którego się udają. Apelujemy do Polaków, by nie lekceważyli tego, co staramy się w takich komunikatach przekazać - mówił.