Do zdarzenia doszło w kurorcie Susa. Zaatakowani zostali przebywający na plaży turyści z dwóch hoteli Soviva i Imperial Marhaba. Gdy rozległy się strzały, na plaży wybuchła panika. Setki turystów zaczęły uciekać w popłochu.- Trwa operacja służb specjalnych w dwóch hotelach. Zabitych może być więcej - powiedział rzecznik MSW Mohamed Ali Arouina antenie radia Mosaiqu. Poinformował również, że służby bezpieczeństwa zareagowały natychmiast zabijając jednego z napastników. Drugiemu udało się zbiec. Lokalna telewizja podała, że zamachowcy otworzyli ogień na plaży. - To był młody mężczyzna ubrany w szorty, jakby sam był turystą. Miał jednak ze sobą kałasznikowa. Zaczął strzelać do turystów i do Tunezyjczyków na plaży - tak jednego z zamachowców opisuje w rozmowie z agencją Reutera pracownik hotelu.Wcześniej w mediach pojawiają się sprzeczne informacje na temat napastników: według niektórych doniesień miało być ich nawet trzech. Turyści barykadują się w pokojach Brytyjski turysta Gary Pine opowiedział telewizji Sky News o "masowej ucieczce" z plaży, kiedy padły strzały. Gościom w jego hotelu powiedziano najpierw, żeby pozamykali się w pokojach. Później poproszono ich o przejście do lobby. Inni naoczni świadkowie mówią o panice na plaży. Wśród wypoczywających tam obcokrajowców zapanowało ogólne przerażenie. Turyści w obawie przed następnymi atakami barykadują się w pokojach hotelowych. PIT: Polscy turyści bezpieczni Jak donosi brytyjski "Daily Mirror", powołując się na lokalną rozgłośnię, w ataku zginęli głównie turyści z Wielkiej Brytanii i Niemiec. Z informacji przekazanych przez Marzenę Zarzycką, rzecznik Polskiej Izby Turystyki wynika, że turyści z Polski nie ucierpieli w zamachu w Tunezji. Są to jednak wstępne ustalenia PIT. Zarzycka podała, że informacje te są obecnie potwierdzane. - Wiemy, że klienci polscy są bezpieczni. Mamy nadzieję, że ta informacja nie zmieni się - powiedziała. Według danych Polskiej Izby Turystyki, w całej Tunezji przebywa obecnie niewiele ponad 3 tysięcy turystów z Polski. Biura podróży rozważają jak najszybsze sprowadzenie turystów z powrotem. Trwają ustalenie polskiego MSZ Premier Ewa Kopacz poinformowała, że trwa sprawdzanie, czy w ośrodkach przebywali Polacy. - W tej chwili jestem na tzw. gorącym łączu z naszym MSZ. Oni z kolei poprzez naszą placówkę dyplomatyczną, czyli poprzez ambasadę, ale również z biurami podróży starają się zidentyfikować, czy rzeczywiście tam byli Polacy - powiedziała premier dziennikarzom po zakończeniu szczytu UE w Brukseli. W połowie maja na stronach polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych pojawiła się aktualizacja ostrzeżenia dla podróżujących do Tunezji. Resort odradzał wówczas - w związku ze wzrostem aktywności grup terrorystycznych - wyjazdy do tunezyjskich miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Sousse oraz na wyspę Dżerba. Czytaj więcej TUTAJ To już kolejny dzisiaj atak terrorystyczny. Wcześniej informowaliśmy o zamachu na zakłady gazowe we Francji, w pobliżu Lyonu. Zatrzymany sprawca przyznał, że należy do ugrupowania terrorystycznego Państwo lslamskie. Zobacz TUTAJ W Kuwejcie zginęło co najmniej 13 osób. Zamachowiec samobójca zdetonował ładunek w szyickim meczecie w stolicy Kuwejtu. Do ataku przyznali się terroryści samozwańczego Państwa Islamskiego. Czytaj więcej TUTAJ