Po ujawnieniu nagrań z dworca od razu pojawiły się wątpliwości dotyczące skuteczności działań policji. Pytano, jak to się stało, skoro 21 grudnia trwała już międzynarodowa obława, a Anis Amri, który przyjechał do Brukseli, nie został rozpoznany i zatrzymany. Na te pytania odpowiedziała policja federalna. Jej rzecznik tłumaczył, że obraz z kamer jest analizowany na bieżąco, w czasie rzeczywistym i niezwykle trudno jest rozpoznać kogoś w tłumie, zwłaszcza jeśli ma na głowie kapelusz. Dodał, że policjanci skupiają się na podejrzanym zachowaniu, a Anis Amri, który był na nagraniu zaledwie przez kilka sekund, nie wzbudzał podejrzeń i niemożliwe było znalezienie go w tłumie.