Fotyga Nowaka Nowak i Fotyga są liderami list do Sejmu PO i PiS w okręgu gdańskim. Sprawa ma związek z finałem sobotniej debaty między nimi. Fotyga wręczyła wtedy Nowakowi pendrive'a z dokumentem dotyczącym budowy Stadionu Narodowego w Warszawie. Nowak powiedział w poniedziałek, że kontaktował się z prezesem Narodowego Centrum Sportu. Politykowi PO wyjaśniono, że dokument, który przekazała Fotyga, jest znany w NCS i dotyczy konkretnej osoby. W związku z tym Nowak zapytał publicznie Fotygę, "czy panem XXX, który w dniu XXX" przedstawił ten dokument w Warszawie jest jej mąż. Była minister w oświadczeniu przesłanym PAP zapewniła, że dokument, który przekazała Nowakowi dotyczący budowy Stadionu Narodowego w Warszawie był jej własną informacją "pozbawioną jakichkolwiek odniesień do jej męża". B. szefowa dyplomacji oświadczyła, że nie działa i nigdy nie działała w interesie swojej rodziny. "Wręcz przeciwnie, bardzo dbałam o to, aby interes mojego męża w żaden sposób nie był związany z moją funkcją" - mówiła we wtorek. Zdecydowała się też skierować przeciw Nowakowi pozew w trybie cywilnym, gdyż - jak wyjaśniła - stosuje się do zasady PiS, że kampanii wyborczej nie prowadzi się w sądach. Nowak natomiast wyraził żal, że Fotyga pozywa go do sądu w trybie cywilnym, a nie w trybie wyborczym. "Żałuję, że wybiera ten tryb, który trwa dłużej. Traktuję to jako podniesienie białej flagi. To forma ucieczki przed wyjaśnieniem kwestii, o które pytałem" - powiedział. Zdaniem Nowaka, Fotyga nie odpowiedziała na jego pytania, a jej wypowiedzi podczas konferencji miały charakter "mataczenia i kluczenia". PJN Tuska We wtorek pojawił się też kolejny w tej kampanii pozew w trybie wyborczym - PJN pozwał premiera Donalda Tuska za wypowiedź dotyczącą Otwartych Funduszy Emerytalnych. Chodzi o wypowiedź Tuska dla "Newsweeka": "Zauważcie, że dzisiaj nie ma nikogo, kto by powiedział: jak zdobędę władzę, to przywrócę poprzednią składkę OFE". "Otóż panie premierze, w imieniu PJN mówię: jeśli zdobędziemy władzę, to przywrócimy poprzednią składkę OFE. Jej odebranie było ograbieniem ludzi z ich dorobku, było złamaniem umowy między państwem a obywatelem. Dokonało się to przy pana udziale. Jeśli twierdzi pan, że nie ma nikogo, kto po ewentualnym zdobyciu władzy będzie chciał tę składkę przywrócić, to pan kłamie" - oświadczył Marek Migalski (PJN). Ruch Palikota Protasiewicza W innym procesie w trybie wyborczym warszawski Sąd Okręgowy zdecydował we wtorek, że szef sztabu wyborczego PO Jacek Protasiewicz nie musi przepraszać kandydatów Ruchu Palikota za wypowiedź, że za Palikotem stoją ludzie "z przeszłością kryminalną". Zdaniem sądu wniosek KW Ruch Palikota dotyczy słów, które nie padły z ust Protasiewicza. Sąd uznał tym samym, że sformułowanie "ludzie stojący za Palikotem" nie oznacza tego samego co kandydaci Ruchu Palikota w wyborach. PO miał Kaczyńskiego, no ale... Z kolei PO zrezygnowała ze złożenia pozwu w trybie wyborczym przeciw prezesowi PiS za jego wypowiedzi o zwalnianiu niepełnosprawnych za rządów PO. Choć Platforma ocenia, że wypowiedź jest nieprawdziwa, to uważa, że nie kwalifikuje się do pozwu w trybie wyborczym. Chodzi o informacje, które Kaczyński podał w piątek na konferencji prasowej, jakoby liczba osób zatrudnionych na chronionym rynku pracy - za rządów PO-PSL - spadła o 1/8 - czyli że co ósmy niepełnosprawny stracił pracę i aż 10 proc. firm, które zatrudniały te osoby, przestało istnieć.