Zandberg, który podsumował kampanię wyborczą swojego ugrupowania na briefingu prasowym na tzw. warszawskiej patelni przy wejściu na stację metra Centrum, podkreślił potrzebę zmiany pokoleniowej w polskich samorządach, wskazując, że szansę na nią daje Partia Razem. "Razem to nowa energia. Na naszych listach dominują trzydziesto- i czterdziestolatkowie. To ludzie spoza układów, ludzie, którzy rozumieją współczesny świat. Czas pożegnać wiecznych samorządowców, uwikłanych w układy z kościołem i szemranymi biznesmenami" - przekonywał polityk. Członek zarządu Razem apelował jednocześnie do wyborców o głosowanie zgodnie ze swoimi poglądami. "Nie dajmy się szantażować" "PiS i PO szantażują nas sobą nawzajem. Nie dajmy się szantażować i straszyć. Głosujmy na ludzi, z którymi się zgadzamy i którym ufamy" - mówił Zandberg. Jak dodał, głos na Razem, to "głos na uczciwość, na wrażliwość społeczną, na rozdział Kościoła od państwa". Przypomniał też główne postulaty, z którymi Partia Razem idzie do wyborów samorządowych: autobus do każdej wsi sołeckiej, dzienne centra opieki nad osobami niesamodzielnymi, a także bezpłatny, ciepły posiłek w szkole dla każdego dziecka. Skąd wziąć środki? Według niego środki na sfinansowanie tych propozycji można zdobyć m.in. przez zaprzestanie finansowania Kościoła i zagranicznych koncernów z publicznych pieniędzy. "Koniec z przekazywaniem za darmo nieruchomości i majątku samorządów. (...) Zaoszczędzone pieniądze przeznaczymy na potrzeby społeczne" - podkreślił Zandberg. Po konferencji działacze ugrupowania udali się do siedziby LOT, aby wesprzeć strajkujących pracowników spółki. "W LOT dzieje się to, co słyszeliśmy już na taśmach Morawieckiego. Na uczciwe umowy o pracę podobno nie ma pieniędzy. W tym samym czasie pan prezes dał sobie i kolegom 2,5 mln zł premii. To ma być dobra zmiana?" - pytał Zandberg. Jak dodał, Partia Razem domaga się umów o pracę dla wszystkich pracowników, którzy wykonują pracę etatową. Zapowiada także wprowadzenie zasady "zero śmieciówek" w samorządach.