Zgodnie z propozycją przedstawioną przez KE, Polska ma otrzymać w nowym wieloletnim budżecie 64 mld euro z funduszy spójności - o 19,5 mld euro mniej niż obecnie. Zaproponowane przez Komisję nowe zasady przydziału środków w ramach polityki spójności zakładają, że wielkość funduszy będzie nadal powiązana z bogactwem regionów, ale są też kryteria dodatkowe, takie jak bezrobocie wśród ludzi młodych, niski poziom szkolnictwa, zmiany klimatyczne oraz przyjmowanie i integracja migrantów. Trzaskowski w rozmowie z Radiem ZET ocenił, że cięcia są "olbrzymie". "Do tego te pieniądze, które Polska mogłaby dostać, będą prawdopodobnie mrożone przez to, że w Polsce jest łamana konstytucja" - powiedział. Polityk PO przekonywał, że "przez upór, brak profesjonalizmu, przez łamanie konstytucji tego rządu może być tak, że znikną olbrzymie pieniądze na inwestycje". "Problem polega na tym, że niestety mamy rozporządzenie, które wiąże przestrzeganie praworządności z pieniędzmi. Jak tak dalej pójdzie, to Warszawa straci miliardy, jak PiS będzie tak rządził" - dodał. Na pytanie, co robi, aby "Bruksela nie zabrała tych pieniędzy", polityk PO zaznaczył, że zwraca się do PiS, aby wycofało się z "z najbardziej rażących przykładów łamania praworządności". "Na szczęście dzięki naszym staraniom te pieniądze nie przepadają, tylko te pieniądze będą mrożone" - podkreślił Trzaskowski. "W związku z tym, jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze zostaną odmrożone i Warszawa skorzysta wtedy z olbrzymich pieniędzy na inwestycje" - zapewnił. "Natomiast jak dalej będzie rządził PiS przez kolejne lata i dalej będzie łamał konstytucję, to wszyscy w Polsce muszą sobie zdawać sprawę z konsekwencji takich, że nie będzie pieniędzy na inwestycje przez tych awanturników" - powiedział. Sasin odpowiada Trzaskowskiemu: Skandal Do wypowiedzi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafała Trzaskowskiego" target="_blank">Rafała Trzaskowskiego</a> z Radia Zet odniósł się szef Komitetu Stałego Rady Ministrów <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacek Sasin" target="_blank">Jacek Sasin</a>. "Skandal! Trzaskowski obnażył prawdziwą strategię totalnej opozycji. Za nic mają nasz polski interes. Chcą za wszelką cenę wrócić do władzy - nie dzięki demokratycznym wyborom, ale dzięki finansowemu szantażowi ze strony swoich politycznych przyjaciół w UE. Czy Polacy na to pozwolą?" - napisał w poniedziałek na Twitterze Sasin. Rzeczniczka PiS oburzona Beata Mazurek oceniła na poniedziałkowym briefingu prasowym w Sejmie, że wypowiedź Trzaskowskiego jest "skandaliczna". "Będzie rządzić PO - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> da pieniądze. To jest nie do przyjęcia i nie do pomyślenia (...). Zadaję publiczne pytanie Grzegorzowi Schetynie: kto, kiedy, z kim i gdzie zawarł taką umowę? Czy on potwierdza te słowa, czy też tych słów nie potwierdza?" - pytała rzeczniczka PiS. Według niej, to "pokazuje również, że sojusz opozycji - Platformy Obywatelskiej i urzędników Unii Europejskiej, naszych przeciwników stał się faktem". "Mówiliśmy o tym wielokrotnie, że działają przeciwko Polsce i działają przeciwko interesom Polaków i Polski w Unii Europejskiej" - dodała Mazurek.