Szef sztabu PiS Tomasz Poręba na wcześniejszej sobotniej konferencji prasowej, odpowiadając na pytania dziennikarzy, wskazał, że PiS - pisząc na billboardach o "złodziejach" - miał na myśli proceder wyłudzeń VAT w okresie rządów PO-PSL. Koalicja Obywatelska PO i Nowoczesnej prowadzi kampanię wyborczą w polskich miastach przy użyciu billboardów z wizerunkiem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i hasłem "PiS wziął miliony", które dopełniają różne podtytuły np.: "a wszystko drożeje", "i chce być bezkarny", "a tanich mieszkań nie ma". Na akcję PO i Nowoczesnej sztab PiS odpowiedział swoją akcją billboardową. Wiceszef PO Tomasz Siemoniak ocenił na sobotniej konferencji prasowej, że billboard PiS jest "haniebny", ponieważ "nazywa miliony polskich podatników uczciwie płacących podatki - z których pochodzi wszystko to, co jest finansowane przez budżet - złodziejami". "To jest absolutnie niedopuszczalne, to pokazuje, w jaki sposób PiS myśli o swoich obywatelach" - mówił Siemoniak. Polityk podkreślał, że rząd PiS "wprowadził 34 nowe podatki, obciążając nimi obywateli". "O tym niech mówi PiS, niech z tego się tłumaczy, a nie obraża uczciwych obywateli" - zaznaczył. Podczas konferencji PO przedstawiono również billboard ze zdjęciem minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej z napisem "PiS jak ognia obawia się afery PCK". Posłanka PO Joanna Augustynowska mówiła, że "we Wrocławiu nie wyjaśniono do tej pory afery PCK, bo to właśnie prominentni politycy PiS-u - jak wskazują zeznania świadków i toczące się od roku postępowanie w tej sprawie (...) - zabrali pieniądze z PCK wrocławskim dzieciom i przekazali na kampanię wyborczą". "Wiemy dziś dokładnie, że bliski współpracownik pani minister Zalewskiej, Jerzy G. przebywa w areszcie, jest związany z tą sprawą" - mówiła Augustynowska. "Dziś PiS ma czelność zasłaniać się dziećmi na billboardach. To skandaliczne i niedopuszczalne" - oceniła.