Jak podaje dziennik, pełne rozgoryczenia wypowiedzi radnych zostały zarejestrowane podczas spotkania Klubu Gazety Polskiej w Krakowie. Nagranie dostępne było w internecie, ale już zniknęło. Według "DP", radni stwierdzili, że na listach PiS są "zdrajcy". Nie podobało im się, że wysokie miejsca otrzymali ludzie wskazani przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-malgorzata-wassermann,gsbi,1675" title="Małgorzatę Wassermann" target="_blank">Małgorzatę Wassermann</a>, kandydatkę PiS na prezydenta, oraz Jarosława Gowina. Radni krytycznie odnieśli się też do zajmowania miejsc na listach PiS przez byłych polityków PO. Jeden z działaczy PiS stwierdza w rozmowie z dziennikiem, że "retencje o kształt list zawsze w partii były (...), ale to nigdy nie prowadzi do rozłamów", zaznacza jednak, że sytuacja jest wyjątkowa, bo bo wcześniej pretensje nie wychodziły na jaw. Więcej w "Dzienniku Polskim".