Budka Suflera domaga się przeprosin na łamach "Gazety Wyborczej" i "Gazety Polskiej". Jeśli nie zostaną opublikowane, grupa rozważa pozew."Nigdy nie wyrażałem zgody na wykorzystanie naszej twórczości w celach propagandowych popierających politykę jakiejkolwiek partii - w tym przypadku Prawa i Sprawiedliwości" - napisał w oświadczeniu Tomasz Zeliszewski, członek zespołu.Do sprawy odniósł się też Chojnowski. Udostępnił na Facebooku wyjaśnienia przesłane zespołowi."Pragnę przeprosić Pana i zespół Budka Suflera za zaistniałą sytuację. Jednak nie mogę brać odpowiedzialności za treści upubliczniane w internecie i mediach publicznych na mój temat oraz za powstałą sytuację" - napisał. Kandydat tłumaczy, że na konwencji PiS był "zaproszony w charakterze (duże słowo) artysty". "Miałem wypełnić lukę pomiędzy prezentacjami kandydatów i wystąpień zaproszonych gości. I tak było. Nadmieniam, że nie pobrałem z tego tytułu żadnego wynagrodzenia. Poproszono mnie o występ, na który się zgodziłem ponieważ kocham śpiewać" - wyjaśnia."Najwyraźniej moi lokalni oponenci chcieli mnie zdyskredytować wysyłając do Pana nieprawdziwe informacje. Podkreślę, że gdybym się lansował i chciał wykorzystać Państwa utwór do swojej kampanii to zapewne udostępniłbym nagranie na swoim facebookowym profilu, a tego nie uczyniłem" - podkreśla.