Demokracja Bezpośrednia prowadziła nabór kandydatów na radnych przez internet - zgłosić mógł się każdy. W Małopolsce partia ma listy w 5 na 6 okręgów wyborczych. Jak podaje jednak "Dziennik Polski", DB zachęcała kandydatów w następujący sposób: "Praca radnego łatwa dla każdego. Dieta 2600 zł co miesiąc za 3 dni pracy" . Kolejnym argumentem miała być zachęta: "Daj zarobić Twoim znajomym nawet 1500 zł za jeden dzień pracy". Gazeta wymienia również kolejne hasło: "Każdy kandydat na radnego będzie mógł wskazać do 5 zaufanych osób do pracy w komisjach wyborczych. Każda osoba za jeden dzień pracy w Obwodowej Komisji Wyborczej otrzymuje 300 zł diety<a href="http://www.styl.pl/zdrowie/diety" target="_blank"></a>". Adam Kotucha, przewodniczący Demokracji Bezpośredniej, twierdzi jednak, że takie zachęty to nic złego. "Czy przy tak dużym bezrobociu, zwłaszcza wśród młodych, proponowanie komuś pracy przy wyborach to coś nagannego?" - pyta w rozmowie z "DP".