Filon, konserwatywny polityk, przyznał, że spotka się ze śledczymi 15 marca. Odrzucił przy tym wszelkie oskarżenia, zaznaczając, że rodzina jedynie "asystowała" mu podczas kariery politycznej. "Od początku byłem traktowany jak nikt inny w konfrontacji z wymiarem sprawiedliwości" - powiedział Fillon dziennikarzom. W jego ocenie stał się ofiarą "politycznego zabójstwa". "Nie tylko mnie chcą uśmiercić, ale całe wybory prezydenckie we Francji" - dodał. Jakiś czas temu Fillon prowadził w sondażach, ale po oskarżeniach o załatwianie członkom rodziny fikcyjnych stanowisk, spadł na trzecie miejsce za Marine Le Pen oraz Emmanuela Macrona. Wybory prezydenckie we Francji odbędą się w kwietniu i maju (dwie tury).