Przed wiecem grupa przeciwników Andrzeja Dudy zgromadziła się w pobliżu sceny. Protest przeciwko prezydentowi zorganizował "Strajk Kobiet". Uczestnicy demonstracji zostali odcięci kordonem policyjnym. Skandowali hasła: "Marionetka", "Mamy dość", "Do domu, wypad!", "Tutaj przegrasz". Gwizdy było też słychać w czasie przemówienia prezydenta. Jak podaje "Gazeta Wrocławska", policja próbowała usunąć z miejsca, gdzie miał przemawiać Duda, liderkę Strajku Kobiet Martę Lempart, ta się jednak nie dała. Oświadczyła, że jest na legalnie zgłoszonej manifestacji, a Andrzejowi Dudzie zarzuciła, że popełnia przestępstwo, bo jego sztab nie zgłosił zgromadzenia w terminie. Zapowiedziała też złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.Mówiła, że policja będzie musiała ją wynieść. "Niech cała Polska zobaczy, jak mnie wynoszą" - stwierdziła działaczka. "Gazeta Wrocławska" poinformowała też, że jeden ze zwolenników Andrzeja Dudy zaatakował jej dziennikarza, który prowadził transmisję na żywo z rynku. "Z dużą siłą uderzył go w głowę. Policja spisała mężczyznę, nie został jednak zatrzymany i w dalszym ciągu demonstruje na Rynku" - czytamy. Duda: Znacie mnie dobrze - jestem stabilny "Znacie mnie, znacie mnie dobrze: jestem stabilny i w poglądach i w miłości. Dlatego nadal, jak do tej pory, na pierwszym miejscu będą dla mnie polskie sprawy, przede wszystkim polska rodzina, to by żyła na odpowiednim poziomie i by była pod szczególną opieką polskiego państwa, niezależnie od tego gdzie żyje - w wielkim mieście, czy małej miejscowości" - mówił na spotkaniu z mieszkańcami Wrocławia Andrzej Duda.Zapewnił, że rząd dba o ułatwienia dla rodzin. Podkreślał, że dla mieszkańców miasta takim ułatwieniem będzie inwestycja, na którą Wrocław czekał od 15 lat - siedziba Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Wskazywał, że to, że będzie ono współfinansowane przez rząd pokazuje, co się dzieje, gdy "regionalne władze samorządowe dobrze współpracują z rządem". Wyraził nadzieję, że ten szpital jak najszybciej powstanie.Andrzej Duda podkreślał, że to tylko jedna z planowanych tu inwestycji. "Do 2025 roku światłowód i szerokopasmowy internet muszą dotrzeć do każdego domu" Andrzej Duda mówił Rynku Głównym we Wrocławiu, że już prawie wszystkie szkoły w Polsce mają dostęp do szerokopasmowego internetu. "Płaci za ten internet polski rząd po to, żeby wszystkie dzieci miały równy dostęp (do internetu) niezależnie od tego, czy mieszkają w wielkim mieście, czy na wsi, żeby miały przynajmniej pod tym względem takie same możliwości rozwojowe" - powiedział prezydent.Podkreślił, że chce by podobnie było w każdym polskim domu. "Do 2025 roku światłowód i szerokopasmowy internet muszą dotrzeć do każdego domu i każdego mieszkania w naszym kraju" - powiedział. Jak dodał, cała Polska musi być podpięta do szerokopasmowego internetu. Propozycja w sprawie pracy zdalnej Duda ocenił, że "podczas pandemii koronawirusa bardzo wielu ludzi pracowało zdalnie i wielu pracowników, i przedsiębiorców, jest z tego zadowolonych". "Chcę, żeby obecne przepisy umożliwiające pracę zdalną zostały utrzymane w Kodeksie pracy; żebyśmy mogli tak dalej pracować, bo to jest odbiurokratyzowane i elastyczne" - zaznaczył prezydent. Jak podkreślił, "wtedy, kiedy to jest zgodne z interesem pracownika i pracodawcy, kiedy praca pozwala, a pracownik chce i pracodawca pozwala, żeby mógł świadczyć na tych zasadach pracę zdalną cały czas".Według Dudy "taki przepis może pomóc kobietom w ciąży, komuś, kto ma kontuzję uniemożliwiającą chodzenie do pracy; oraz osobom, które sprawują opiekę na dziećmi". "Może dziecko zachoruje, a praca zdalna pozwoli na to, żeby nie brać zwolnienia, i pozostać z dzieckiem" - mówił prezydent.Duda zapowiedział, że można spodziewać jego propozycji legislacyjnej w tej sprawie. "Już dzisiaj rozmawiałem na ten temat wicepremier Jadwigą Emilewicz, która powiedziała, że jest to świetny pomysł, i jest przekonana, że rząd przyjmie taką propozycję" - podkreślił. Duda chce zmiany w konstytucji "Będę realizował taki program, jaki od początku miałem, wspierania polskiej rodziny" - mówił prezydent Andrzej Duda we Wrocławiu. Tłumaczył, dlaczego składa propozycję zmiany konstytucji.Prezydent mówił we Wrocławiu, że zdarzają się sytuacje, gdy dzieci są całkowicie pod opieką państwa, bo nie mają rodziców. "Mówi o tym artykuł 72 konstytucji, że państwo ma takie dzieci w swojej szczególnej opiece" - przypominał. "Pojawia się w związku z tym problem przysposobienia, czyli adopcji, kto może adaptować takie dziecko. Ja chcę, żeby był w polskiej konstytucji wyraźnie powiedziane, że adopcja czyli przysposobienie nie jest dopuszczalne dla osób, które żyją w nieformalnych związkach jednopłciowych" - mówił.Zdaniem prezydenta dziecko powinno się wychowywać "w jak najbardziej naturalnej rodzinie". "To jest jasne i oczywiste, taki jest też duch polskiej konstytucji, ale uważam, że wobec wielu wątpliwości musi to być napisane expressis verbis" - mówił."Taką propozycję przepisów zmieniających konstytucję ja w poniedziałek złożę do laski marszałkowskiej, czyli w polskim Sejmie. Liczę na to, że te przepisy będą poparte nie tylko przez zjednoczoną prawicę, liczę że będą poparte przez wszystkich odpowiedzialnych polskich polityków, polityków Konfederacji, Polskiego Stronnictwa Ludowego, przez polityków także i Platformy Obywatelskiej" - powiedział.Podkreślał, że obiecuje prowadzenie stabilnej polityki. "Będę realizował taki program, jaki od początku miałem, wspierania polskiej rodziny, polityki godności, polityki mówienia prawdy o naszej historii, mówienia kto był bohaterem, kto był zdrajcą, kto nas napadał i jest bandytą, a kto jest naszym sojusznikiem, możecie państwo być tego pewni" - podkreślał prezydent.