W poniedziałek 3 sierpnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w pełnym składzie orzekła, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">wybory</a> prezydenckie 2020 są ważne. Pierwsze komentarze "Konstytucja przesądza, że "Ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sad-najwyzszy,gsbi,28" title="Sąd Najwyższy" target="_blank">Sąd Najwyższy</a>". Uchwała nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych umeblowanej w całości przez neo KRS, o wątpliwym statusie zasiadających tam sędziów, nie może być uznana za stanowisko SN" - napisał na Twitterze poseł KO Michał Szczerba. Zdaniem posłanki KO <a class="db-object" title="Kamila Gasiuk-Pihowicz" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kamila-gasiuk-pihowicz,gsbi,1737" data-id="1737" data-type="theme">Kamili Gasiuk-Pihowicz</a> "wybory bez uczciwej kampanii, z opłacaną z budżetu akcją propagandową w mediach rządowych, bez możliwości udziału setek tysięcy Polaków z zagranicy okazały się "ważne"". "Tylko co to za "wybory"? I po co komu taki SN, który przyklepie wszystko czego chce władza?" - napisała Gasiuk-Pihowicz na Twitterze. Do decyzji SN odniosła się również żona zmarłego tragicznie prezydenta Pawła Adamowicza - europosłanka Magdalena Adamowicz. "Komentowanie treści tej wypowiedzi to tak, jakby dyskutować nad mandatem od wujka przebranego za policjanta na sylwestra" - napisała. "Sąd Najwyższy oślepł. Oślepł na propagandę i hejt telewizji Kurskiego, na nieprawidłowości za granicą, na hybrydowe fałszerstwo wyborcze" - skomentował z kolei poseł Mariusz Witczak. "Decyzje tego Sądu Najwyższego nie są dla mnie zaskoczeniem" - komentował marszałek Senatu Tomasz Grodzki. "Sąd Najwyższy uznał, że wybory prezydenckie są ważne. Możemy zatem oficjalnie powiedzieć - prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-duda,gsbi,5" title="Andrzej Duda" target="_blank">Andrzej Duda</a> będzie prezydentem RP w latach 2020 - 2025. Gratuluję Panie Prezydencie! Totalna opozycjo czas się z tym pogodzić" - napisał z kolei poseł PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kazimierz-smolinski,gsbi,4247" title="Kazimierz Smoliński" target="_blank">Kazimierz Smoliński</a>. 21 dni na decyzję O ważności wyboru prezydenta Sąd Najwyższy rozstrzyga w uchwale, którą należy podjąć w ciągu 21 dni od podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez PKW. SN rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów oraz sprawozdania z wyborów, przedstawionego przez PKW. W poprzednich wyborach prezydenckich (2015 rok) o ich ważności orzekły połączone izby: Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. W tym roku decyzja zapadła w gronie jednej izby: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W tegorocznych wyborach prezydenckich Andrzej Duda uzyskał 51,03 proc. głosów, a <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a> - 48,97 proc. Frekwencja wyborcza w II turze głosowania wyniosła 68,18 proc.