W piątkowym wydaniu "Faktu" Robert Biedroń został zapytany, dlaczego nie zrezygnuje z kandydowania w wyborach prezydenckich. Gazeta sugeruje, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a> i tak odbiera mu głosy. "Rafał Trzaskowski nie odbiera mi głosów" - zapewnia Biedroń. "Ja mam głosy ludzi lewicy, którzy mają serce po lewej stronie" - wyjaśnia. Dodaje, że chcą oni innej Polski niż Rafał Trzaskowski. Biedroń ocenia, że przed każdymi wyborami <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a> próbuje "puszczać oko" do lewicy. "Chciałbym tylko, aby lewica głosowała na kandydatów lewicy. Wróciliśmy do parlamentu i pora pokazać, że także kandydat lewicy na prezydenta jest w stanie osiągnąć dobry wynik" - podkreśla Biedroń. Więcej w "Fakcie".