"Co źle zrobiliśmy w sztabie? Jest taki fragment ewangelii według św. Mateusza, w którym są słowa 'nie rzucajcie pereł przed wieprze'. Jestem głęboko przekonana, że polska polityka, polscy politycy, także komentatorzy, chyba nie są gotowi na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Nie jesteśmy gotowi na polityka zupełnie uczciwego, który nie kalkuluje, nie kombinuje, tylko po prostu mówi, jak jest" - oceniła Izabela Leszczyna w Tok FM. "Odbieram wiele telefonów z pytaniami - dlaczego rezygnujecie z jedynego jasnego punktu w polskiej polityce?" - dodała. "Kidawa-Błońska jest świetnym przykładem na to, że nie opłaca się być przyzwoitym, szczególnie w polityce, ale nadal jest przekonana, że warto" - powiedziała z kolei w Polsat News, nawiązując do słów zmarłego Władysława Bartoszewskiego. Posłanka PO przyznała, że ma żal do kolegów z partii, którzy wdają się w medialne spekulacje na temat zastąpienia Kidawy-Błońskiej. Kilkadziesiąt minut później <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2020/aktualnosci/news-wybory-2020-malgorzata-kidawa-blonska-rezygnuje-ze-startu,nId,4497124#iwa_source=special" target="_blank">Małgorzata Kidawa-Błońska oświadczyła w Sejmie, że nie będzie się ubiegać o prezydenturę</a>, co oznacza, że PO zmieni swojego kandydata w nadchodzących wyborach. "Po pierwsze: jestem pewna, że za kilka tygodni będziemy mieli nowego prezydenta. Ta trudna sytuacja w naszym kraju, prawna, konstytucyjna się skończy. Po drugie: nie będę brała udziału w tych wyborach" - oznajmiła dotychczasowa kandydatka KO.